W połowie października Brooklyn Nets zdecydowali, że Kyrie Irving zostaje odsunięty od drużyny do momentu uregulowania swojego statusu dotyczącego szczepionki na Covid-19. Sean Marks tłumaczył wtedy, że nie mieli wyboru. Musieli kierować się dobrem zespołu, a chcieli uniknąć jeszcze większego zamieszania z zawodnikiem będącym na pół etatu, który gra tylko w niektórych meczach. Stawiali na chemię i kontynuację.
Dwa miesiące później status Irvinga się nie zmienił. Nadal pozostaje niezaszczepiony, a nowojorskie restrykcje nadal nie pozwalają mu grać w Barclays Center. Zmieniła się jednak sytuacja drużyny. Zarówno Marks, jak i Steve Nash podkreślają teraz, że ta kontynuacja, której tworzenie miało być priorytetem, została zrujnowana przez kontuzje i protokoły.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.