Wreszcie Anthony Davis opuści po prostu cztery tygodnie gry.
Powyższy screen pochodzi wprost z piątkowej porażki Lakers w Minnesocie 92-110. Ale gdybym mógł wrzucić wyżej nie obrazek, tylko gif, to typ w koszulce Lakers #23 przewróciłby oczami z rezygnacją. “Znowu, AD? Ile można?”. Stąd ta nietypowa radość z kontuzji Davisa, że wreszcie sobie po prostu odpocznie i wyleczy inne kontuzje.
Wyleczy np. podkręconą W TYM SAMYM* meczu kostkę. Skręcił ją, kiedy zaczął w pierwszej kwarcie kozłować zza linii za trzy i po prostu jechał do obręczy. Tylko że jego nogi były tak daleko za tym co myślała głowa, że zanim ostatecznie kostkę skręcił, zataczał się jakby chciał upaść. Za chwilę był w tym samym tunelu, w którym znalazł się w trzeciej kwarcie.
* – duże litery to oczywiście żart, w końcu Davis lideruje NBA od kilku lat w MRI, w nowej statystyce “Rentgen” i w kontuzyjnych double-doubles – bo trzech różnych urazów w jednym meczu chyba jeszcze nie miał(?).
Anatomii można by uczyć się z kariery Anthony’ego Davisa. Poważne zdania nawet nie mogą się rozpocząć, bo jest to już swego rodzaju absurd, że w co drugim meczu Davis coś podkręca, na coś utyka, za coś się łapie – i to trwa już od dobrych kilku lat i sprawia wrażenie, jakby jego ciało już wkrótce miało się rozpaść. W tym sezonie oglądam 27-letniego Davisa, którego ciało mówi “STOP!”. Tak wygląda – to przez przeróżne urazy nie jest w stanie dojść do formy fizycznej, w której był w Orlando.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
świetne podsumowanie b. ryzykownej strategii Lakers, która miała jakiekolwiek szanse (dyskusyjne jak duże) wypalić tylko pod warunkiem, że drużyna bedzie mieć czas na zgranie. Tymczasem Covid protocols (surprise!) i kontuzje (surprise, surprise!!!) powodują, że w tym sezonie nawet w kiepskiej WE Lakers cieniują.
Ten pomysł ściągania Westbrooka od początku był podejrzany. W zasadzie to był po prostu zły pomysł i większość komentatorów na Szóstym Graczu nie miała dobrego zdania. Dziwi mnie, że w biurach Lakers i w głowie LeBrona, gdzie jest więcej wiedzy o koszykówce ktoś na to poszedł. Jak duży wpływ na to ma medialny hałas, presja żeby zrobić “coś”? Bo czysto koszykarsko, na parkiecie to był zły pomysł.
Ten ruch miał kolesiowski sens.
Taki sam jak ściąganie DeAndre Jordana (dawno po prime) za 10mln do Nets, którzy odkryli Jarreta Allena. (To w ogóle skończyło się handlowaniem Allena i pół roku później Jordana). I jak Drummond za Gasola. Koledzy się upomnieli.
Jakbym był GMem to przy okazji podobnych żądań od graczy, z uporem maniaka bym wracał do tych idiotycznych transferów i pytał się czy naprawdę chodzi o wygrywanie.
Chyba tylko kibice Lakers wierzyli w ten projekt.
Ci, których znam, nie wierzyli.
Zemsta bogów koszykówki za świętokradztwo, jakim było przyjęcie day-to-daviesa do 75tki ligi.
Kryształ się rozsypał. Tez mi nowość.
https://zkrainynba.com/nowinki/stan-z-kolejna-dobra-wypowiedzia/