Nie tylko w ostatnim tygodniu, ale od paru lat toczy się w NBA dyskusja na temat wartości obrony Rudy’ego Goberta, który w tym czasie stał się swego rodzaju wyznacznikiem umiejętności postrzegania wydarzeń na parkiecie.
Z upływem dni słabnie wydźwięk słów Anthony’ego Edwardsa i Patricka Beverleya. Pokazały one jednak proces myślowy bądź co bądź dobrych koszykarzy, lepszych prowokatorów, a także uwypukliły rozmiary niezrozumienia roli Francuza na parkiecie. Jeden z najlepszych obrońców w historii koszykówki, odpowiedział w najstosowniejszy, tutaj tylko akceptowany sposób:
Ludzie muszą zrozumieć, że nie gramy w parku. To nie jest mecz jeden na jednego. Na parkiecie nie bronię wybranego koszykarza. Bronię cały zespół. Dla niektórych, przyzwyczajonych do faktu, że ich sufitem jest oddziaływanie na jednego gracza, będzie to trudne do zrozumienia. Ja próbuję bronić całą drużynę – mówił po meczu z Timberwolves Gobert.
Wraz z “poszerzeniem” pola gry, wzrosła wartość obrony z pomocy. Wraz z dotarciem do limitów wartości rzutów za trzy punkty, wzrosła wartość obrony obręczy. Mankamenty Rudy’ego Goberta mają znaczenie wówczas, kiedy nie jest ustawiany we właściwej sobie roli. To najpoważniejszy minus: robić coś w czym jest się ciut gorszym… Wspomniał o tym Quin Snyder, zdradzając, że to on sprawuje autorytarną władzę nad selekcją schematów i przydziałem defensywnych zadań. Chodzi o wybory: zindywidualizowanie obrony, poświęcenie wartości środkowego w help-defense i pod obręczą kierując zespół w stronę większej liczby zmian krycia w pick-and-rollach (np. 1-5) lub postawienie na konserwatywny drop, który od wielu, wielu lat trzyma obronę Jazz w Top10 efektywności defensywnej (z małymi wyjątkami).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Oglądałem ostatnio z dwa mecze Cavs i rzeczywiście, koszykarskie IQ aż rzuca się w oczy. Nie sądziłem, że na poziomie HoF czy Duncana padną słowa, ale łykam ten hajp.
Btw: kozacki cytat z Goberta
Dzięki Piotrek, świetny tekst.