Blazers powinni zacząć szukać transferu Damiana Lillarda?

3
fot. NBA League Pass

Portland Trail Blazers od trzech meczów grają bez Damiana Lillarda, co mogłoby tłumaczyć dwie ostatnie porażki, ale nie może być usprawiedliwiłem fatalnej gry drużyny. Dotychczas Blazers chociaż na własnym parkiecie dobrze się spisywali, ale teraz zupełnie nie przyszli do gry i oberwali dwoma blowutami. Najpierw zostali zniszczeni przez młodych San Antonio Spurs, a dwa dni później rozstrzelani przez Boston Celtics, którzy świetnie bawili się w Moda Center rzucając aż 145 punktów.

Po 31-punktowej porażce ze Spurs, Chauncey Billups narzekał, że jego zawodnicy zlekceważyli rywali, niewystarczająco się starali i nie potrafili poradzić sobie z problemami. Ale ta kolejna publiczna krytyka nie zadziałała motywująco, bo Blazers zamiast odpowiedzieć, w kolejnym meczu zagrali jeszcze gorzej. Tym razem trener mówił o żenującym występie i „braku dumy”.

To już pięć porażek w sześciu meczach i Blazers wrócili do grona najgorzej broniących drużyn NBA. W tym momencie mają najgorszą defensywę (DefRtg 113.3), a przecież na ławce nie ma już Terry’ego Stottsa, który miał być jedynym winnym problemów po tej stronie parkietu. Kilka miesięcy temu Neil Olshey przekonywał, że on zbudował dobry skład, ale trener nie potrafił wykorzystać jego możliwości. Dlatego dokonał zmiany. Billups jednak nie okazał się być cudotwórcą i jak na razie też nie zaznał rozwiązania. Wprowadził zmiany i Blazers bronią agresywniej, ale to nie przynosi efektów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Cały ten sezon Blazers wyglądają jak drużyna do zaorania. Na wymianę samego CJ-a za późno. Pora chyba na przebudowę i odpoczynek od podatku.

    Odezwałbym się do Warriors czy nie chcą Dame’a w rodzinne strony (nosi numer 0 na cześć Oakland) za Kumingę, Wisemana (i Wigginsa żeby spiąć $$$). A potem agresywnie puścić resztę składu (Nurkic, CJ, Powell, Covington) za dobre picki i ciekawą młodzież.

    Dla Warriors to mogłoby być kuszące dodać shooting i clutchness Lillarda do Curry’ego tylko sporo z atletyzmu i obrony by stracili w takich ustawieniach.

    Gdyby uznali, że może lepiej nie, to można też zaprosić Sixers do dealu i wciągnąć Simmonsa (już tu perorowałem dlaczego to dobry pomysł dla GSW) w trójstronnej wymianie.

    Lillard i Embiid to świetny fit, a zdaje się ostatnio w Phila Damian rozegrał bdb mecz i kibice cieplutko go witali.

    Może do Mavs by jeszcze pasował, żeby podnieść ich do poziomu kontendera, choć tak naprawdę to od lat uważam, że Lillard byłby NAJLEPSZYM partnerem do gry dla LeBrona. Na równi albo lepszym nawet od Davisa. Także na miejscu Lakers też bym sprawdzał jak magicznie można obrócić Westbrooka na Dame’a. Why not?

    0