10 meczów rozegrano minionej nocy. Dużo było blowoutów i był też kolejny rozczarowujący występ Sacramento Kings już z nowym trenerem, ale najciekawiej zapowiadający się pojedynek w Salt Lake City nie zawiódł. Po wyrównanej walce Ja Morant z kolegami wzięli rewanż za porażkę z playoffów.
Brooklyn @ Cleveland 117:112 K.Durant 27/9a – D.Garland 24/11a
Charlotte @ Washington 109:103 T.Rozier 32 – M.Harrell 24/18
Oklahoma City @ Atlanta 101:113 J.Giddey 15 – T.Young 30
Houston @ Boston 90:108 A.Brooks 17 – J.Tatum 30
Indiana @ Chicago 109:77 D.Sabonis 21 – D.DeRozan 18
Orlando @ Milwaukee 92:123 M.Wagner 18 – J.Holiday 18
Minnesota @ New Orleans 110:96 K.Towns 28/10z – W.Hernangomez 19/11z
Phoenix @ San Antonio 115:111 D.Booker 23 – D.White 19
Memphis @ Utah 119:118 J.Morant 32 – B.Bogdanović 24
Philadelphia @ Sacramento 102:94 T.Maxey 24 – D.Fox 23
1) Memphis Grizzlies grali do samego końca i wyrywali zwycięstwo, choć jeszcze na nieco ponad minutę przed końcem wydawało się, że to gospodarze przejmują kontrolę, kiedy uzyskali 6-punktowe prowadzenie po dwóch kolejnych trójkach Bojana Bogdanovica (24 PKT, 7/11 3P).
Ale bohaterem meczu został Jaren Jackson Jr. To on na 12 sekund przed końcem wygrał jumpball z Rudy’m Gobertem, po czym znaleziony na dystansie przez Ja Moranta, trafił kluczową trójkę na zwycięstwo. Utah Jazz mieli jeszcze szansę odpowiedzieć, ale Donovan Mitchell spudłował trudnego, kontestowanego jumpera.
Jackson zdobył najlepsze w sezonie 26 punktów. Desmond Bane ustanowił swój rekord kariery z 28, a Morant był najlepszym strzelcem meczu z dorobkiem 32.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
W Chicago GOAT nie gra i się wszystko sypie jak domek z kart
Jak w 2012 roku odszedł poprzedni GOAT, White Mamba, to się wszystko posypało na 9 lat.
O tak, kolejna wielka postac basketu, nieoceniony Brian Scalabrine!