Powrót LeBrona Jamesa powinien być największa historią piątkowej nocy, choć jeszcze nie jest przesądzone, że na pewno zagra. W środę mówił, że ma taką nadzieję, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła i na razie jego status to “questionable”.
Z powodu kontuzji mięśni brzucha opuścił osiem poprzednich meczów, z których Los Angeles Lakers wygrali tylko trzy. Jak zwykle bardzo im go brakuje, choć warto przypomnieć, że dodanie Russella Westbrooka miało też pomóc właśnie w takich sytuacjach. Poprzednio sezon posypał im się przez kontuzje, więc dodanie trzeciego gwiazdora teoretycznie powinno zapewniać większy margines błędu. Nawet gdy jednego nie ma, dwóch może pociągnąć drużynę. W teorii. W prakrycie to tak nie zadziałało, bo Westbrook gra słabo, a Anthony Davis nie potrafi przejąć pierwszoplanowej roli. Z tercetem gwiazd Lakers są na zero, natomiast minuty z samym duetem AD-Westbrook przegrywają średnio różnicą aż 9.9 punktów na sto posiadań.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.