Za nami pięć meczów i spokojna, niedzielna noc w NBA.
Sacramento @ Dallas 99:105 R.Holmes 22/13z – L.Doncić 23/10a
Portland @ Charlotte 113:125 C.McCollum 25 – L.Ball 27
Utah @ Milwaukee 107:95 D.Mitchell 28 – G.Antetokounmpo 25
Detroit @ Brooklyn 91:117 C.Joseph 13 – K.Durant 23
Houston @ LA Lakers 85:95 E.Gordon 17 – C.Anthony 23
1) Luka Doncić przez cały mecz tylko raz trafił zza łuku, ale jak już to wreszcie zrobił, to od razu z odrobiną swojej magii:
W kluczowym momencie powiększył prowadzenie Dallas Mavericks i dowieźli zwycięstwo do końca.
Luka miał 23 PKT, 8 ZB i 10 AST.
Spudłował 6 z 7 trójek, trafił tylko 2 z 6 wolnych i sam nie rozumie, dlaczego wpadają mu takie szalone rzuty z logo, a te normalne nie:
“More confident [from the logo] than all my 3s and my free throws. I don’t understand how that shot goes in and then all my normal shots can’t go in. I’ve got to work on those normal shots.”
Mavs podnieśli się po laniu w Denver. Dla Sacramento Kings to pierwsza wyjazdowa porażka w sezonie.
D’Aaron Fox nadal nie może się wstrzelić i zdobył tylko 14 punktów z 16 rzutów.
Kristaps Porzingis (plecy) opuścił kolejny mecz, a zastępujący go Maxi Kleber także doznał kontuzji pleców.
2) LaMelo Ball odbił się po dwóch słabych występach i poprowadził Charlotte Hornets, którzy ponownie zdominowali drugą połowę i uciekli w czwartej kwarcie. Po uzbieraniu zaledwie 13 punktów i trafianiu 1/10 za trzy w poprzednich meczach, teraz Ball miał 4 trójki i 27. Także 9 zbiórek i 7 asyst.
Kelly Oubre rozstrzelał się w czwartej kwarcie, kiedy rzucił 13 ze swoich 26 punktów (6/11 3P). Wchodził z ławki, bo do gry wrócił Terry Rozier (14 PKT). Miles Bridges ustanowił rekord kariery z 9 asystami, a cała drużyna zanotowała ich 36.
W ekipie z Portland znowu historią był pudłujący Damian Lillard (14 PKT, 12 AST). Wydawało się, że wyregulował już swój celownik, bo w poprzednich meczach zaczął trafiać, ale w Charlotte poszedł w 5/20 z gry, w tym 2/14 zza łuku. CJ McCollum zdobył 25 punktów, ale potrzebował do tego 24 rzutów.
3) Mike Conley wrócił do gry po odpoczynku w Chicago i Utah Jazz wrócili do wygrywania. Wykorzystali osłabienie gospodarzy w Milwaukee, kontrolując mecz od końca pierwszej kwarty. Obrońcy tytułu nie dość, że ponownie grali bez Jrue Holidaya i Brooka Lopeza, to nie mieli też chorego Khrisa Middletona. Osamotniony Giannis Antetokounmpo (25 PKT, 7 ZB, 6 AST) trzymał Bucks w grze, ale nie byli w stanie dognić Jazz.
Wypoczęty Conley zdobył 20 punktów. Donova Mitchell miał 28 i razem trafili 8/16 za trzy.
4) Podczas gdy prawie wszyscy cieszą się z mniejszej liczby gwizdków, Quin Snyder zwraca uwagę, że skutkiem ubocznym jest pozwolenie obrońcom na dużo większą fizyczność:
“I don’t think there’s supposed to be increased physicality. I don’t think that’s the kind of game we want.”
— Eric Walden (@tribjazz) October 31, 2021
5) Kevin Durant uniknął wyrzucenia z parkietu w pojedynku z Pacers, ale nie dokończył już spotkania z Detroit Pistons. Pod koniec trzeciej kwarty odgwizdano mu flagrant 2 za uderzenie łokciem w głowę Kelly’ego Olynyka.
Do tego czasu zdążył zdobyć 23 punkty (10/13 FG), a Brooklyn Nets robili blowout.
James Harden nie dostawał się na linię (2/3), ale trafiał zza łuku (4/7) i zrobił triple-double: 18 PKT, 10 ZB i 12 AST.
Cade Cunningham nie grał w back-to-backu.
6) Na koniec Los Angeles Lakers przeszli się po Houston Rockets.
Zupełnie nie przeszkodziło im, że LeBron James uzbierał tylko 15 punktów z 19 rzutów. Bawił się z tymi dzieciakami
I nawet sobie trochę polatał.
Russell Westbrook (20 PKT, 8 ZB, 9 AST) był aż +25 przeciwko byłej drużynie.
Lakers zaczęli mecz z Anthony’m Davisem (16 PKT, 13 ZB) na cetrze. Za DeAndre Jordana do piątki wyszedł Avery Bradley. Natomiast z ławki znowu gorący był Melo – 5/8 za trzy na 23 punkty.
7) Na koniec halloweenowy Larry Bird
Luka to jest taka primadonna że szok. Jęczy i odstawia cyrk przy kazdym gwizdku. Ktoś powinien bo podregulować.
Luka najlepiej niech zacznie od pracy nad skupieniem na meczu. Płacze i wykłócanie się przy każdym gwizdku i ironiczne uśmieszki na pewno w tym nie pomagają. Jego mowa ciała na pewno też nie służy zespołowi. No i wiadomo ten dziecięcy tłuszczyk też raczej nie pomaga.
No ale tak naprawdę to i tak w Dallas nie ma z kim grać, tam nikt poza Brunsonem (umówmy się) nie umie kozłować. Z rzucaniem też kiepskawo.
To będzie długi sezon dla Dallas.
Damian na ławkę?
Klay w koszulce Birda to mokry sen Simmonsa :)
Klay ♥️
“Kristaps Porzingis (plecy) opuścił kolejny mecz, a zastępujący go Maxi Kleber także doznał kontuzji pleców”
Ciągnie ich na dno!
Frank Ntilikina dzisiaj bardzo ładnie. Dobra energia z ławki, może w końcu zacznie grac
Ale byłby cyrk jakby wcześniej poszedł deal Simmons-Lillard I teraz Ben trzepalby cyferki w Blazers a Lillard szedł w 2/15 w Sixers.
Sneaky Dame, mowi co trzeba w mediach a specjalnie nie trafia zeby go wymienili do Philly :D