Wake-Up: Pierwsze porażki Bulls i Warriors

10
fot. NBA League Pass

Wielu byłych zawodników Chicago Bulls pojawiło się w United Center podczas nocy Joakima Noaha, żeby uhonorować swojego kolegę i zobaczyć jak zaprezentują się nowi Bulls w pierwszym trudnym sprawdzanie tego sezonu. Nie obejrzeli jednak zwycięstwa gospodarzy. Wygraną zabrali starzy znajomi Jo z ekipy rywali – Tom Thibodeau, Derrick Rose i Taj Gibson.

Pierwszej porażki w sezonie doznali też Golden State Warriors, co oznacza, że jedyną niepokonaną drużyną w całej lidze zostali Utah Jazz.

Detroit @ Philadelphia 102:110 S.Bay 19 – J.Embiid 30/18z
Atlanta @ Washington 111:122 J.Collins 28/12z – B.Beal 27
New York @ Chicago 104:103 K.Walker 21 – Z.LaVine 25
Utah @ Houston 122:91 B.Bogdanović 19 – C.Wood 16
San Antonio @ Dallas 99:104 D.Murray 23/10z – L.Doncić 25
Memphis @ Golden State 104:101 OT J.Morant 30 – S.Curry 36

1) Noah został ambasadorem drużyny.

2) New York Knicks w drugiej połowie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, utrzymując pewne prowadzenie i pod koniec czwartej kwarty wydawało się, że jest już po wszystkim. Chicago Bulls jednak nie pozwoli im spokojnie dowieźć tego zwycięstwa. Jeszcze zaatakowali i ruszyli w pogoń, zapewniając kibicom emocjonujący finisz. Zanotowali run 12-0. Goście przez ostatnie trzy minuty nie potrafili umieścić piłki w koszu, a Julius Randle spudłował nawet dwa wolne, oddając Bulls ostatnią akcję na zwycięstwo.

DeMar DeRozan próbował zostać bohaterem nocy, ale był mocno kontestowany i jego rzut nie doleciał do obręczy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Chicago ma swojego bohatera… a raczej bohaterkę
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1030): Co z tym Stephem w dużych meczach?!

10 KOMENTARZE

  1. Frankie byl najlepszy Mavs na +24, trafil 2 trójki w ważnych momentach i bardzo solidnie bronił. In your face fani Knicks!

    Jak pisal poeta, “jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorszy, to nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepszy”.

    0