Flesz: NBA korzysta z powrotu New York Knicks i Chicago Bulls

6
fot. NBA League Pass

To samo wydarzyło się w niedzielę w Oklahoma City, tylko że nikt nie patrzył. We wtorek w Madison Square Garden New York Knicks też głównie od linii końcowej podwajali Joela Embiida, powiększony latem Mitchell Robinson ciężko walczył z nim o pozycję, a Kemba Walker nie pierwszy raz przeciwko Embiidowi grał jeden ze swoich lepszych meczów i to był blowout już na początku trzeciej kwarty.

Osamotniony w kreowaniu dobrych pozycji Embiid na linii był 11 razy, ale z gry oddał tylko siedem rzutów (trafił dwa), miał 5 strat i tylko jedną asystę w drodze do zaledwie 14 punktów. Nagle głębocy i zdrowi Knicks łatwo pokonali Philadelphia 76ers 112-99 i po zwycięstwie po dogrywce w meczu otwarcia z Bostonem są na czele Atlantic Division z bilansem 3-1. To jeszcze jest to miejsce na mapie, te rywalizacje na pasie Amtraka, gdzie dywizja coś znaczy.

Knicks dodali latem 27 mln dolarów rocznie startującego talentu na pozycjach 1-2. Praktycznie wymienili duet starterów, podpisując czteroletni kontrakt z Evanem Fournierem i wykorzystując zwolnienie z Oklahomy i nowojorskie więzy Kemby Walkera. Efekty tego już widać w postaci #4 ataku w tym jeszcze wczesnym sezonie – #22 w poprzednim.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. Na końcu zabrakło info, ze jutro będziemy mieli właśnie mecz Bulls – Knicks w Chicago :)

    Na razie Knicks mieli łatwo, dużo szczęścia w 2 dogrywkach z Bostonem, dwa mecze z Orlando i z rozbita wewnętrznie Philly. Zobaczymy jak będzie jak się zacznie granie z zachodem.

    0