Typy przed sezonem: 10. Atlanta Hawks

3
fot. NBA League Pass

Sezon 2020/21: 41-31, finał Konferencji Wschodniej
Trener: Nate McMillan (od 2020/21)

Przybyli: Jalen Johnson (#20 draftu), Delon Wright (Sacramento), Gorgui Dieng ($4/1, San Antonio), Sharife Cooper (#48 draftu)

Zostali i podpisali nowe umowy: Trae Young (przedłużenie $207/5), Clint Capela (przedłużenie $45/2) John Collins (przedłużenie $125/5), Lou Williams ($5/1), Nate McMillan (przedłużenie)

Odeszli: Kris Dunn (Grizzlies via Boston), Tony Snell (Portland), Bruno Fernando (Celtics), Brandon Goodwin, Nathan Knight

PG Trae Young, Delon Wright, Lou Williams, Sharife Cooper (two way)
SG Bogdan Bogdanović, Kevin Huerter, Skylar Mays (two way)
SF De’Andre Hunter, Cam Reddish, Timothe Luwawu-Cabarrot
PF John Collins, Danilo Gallinari, Solomon Hill, Jalen Johnson
C Clint Capela, Gorgui Dieng, Onyeka Okongwu

Dniówka: Obiecujące perspektywy Hawks

Adam Szczepański: Atlanta Hawks są jedną z najbardziej obiecujących drużyn w całej lidze. To oczywiście nie znaczy, że po grze w Finałach Wschodu, teraz będą już bić się o mistrzostwo, ale mają potencjał, żeby w niedalekiej przyszłości wejść do grona kontenderów. Na razie to jeszcze bardzo młody zespół. Ich lider dopiero w zeszłym miesiącu skończył 23 lata, zdążył już jednak udowodnić, że potrafi poprowadzić drużynę w najważniejszych meczach playoffów. Clint Capela ma znacznie większe doświadczenie, ale w wieku 27 lat dopiero powinien dopiero wchodzić w swój prime. Nawet weteran Bogdan Bogdanović jest przed 30-stką. A są jeszcze przecież John Collins (który dopiero co otrzymał ogromny kontrakt), De’Andre Hunter (który był wczesnym kandydatem na MIP, zanim dopadły go problemy z kolanem), Kevin Huerter (który rzucił 27 punktów w Game 7 z Sixers) i Cam Reddish (którego talent dopiero ma rozbłysnąć). Aż można się obawiać, jak Nate McMillan pogodzi aspiracje wszystkich, jeśli wreszcie będzie miał do dyspozycji pełen skład. Poprzednio Hawks nigdy nie byli zdrowi, nawet w playoffach. Ale już rok temu obawiałem się o ich szatnię, a Collins zamiast być źródłem zamieszania, dał przykład jak grać dla zespołu. Hawks udało się zbudować zgrany kolektyw i drużynę z charakterem. To niezbędny fundament do dalszych sukcesów, dlatego można z dużymi nadziejami patrzeć na ich przyszłość. Tworzy się tu coś naprawdę ciekawego i w tym sezonie powinni umocnić swoją pozycję w czołówce Wschodu. Typ: 7

Maciej Kwiatkowski: Wreszcie lepsi niż Atalanta. Musisz kochać jaja Trae’a Younga i ducha nowojorskich fanów. Niemal przyprowadzili nam do tegorocznych playoffów lata 90-te. Jedyną częścią, której brakowało, byli Knicks. Ale w duchu czkawki Bena Simmonsa Hawks powinni raczej zmienić nazwę na Atlanta Ben’s, bo tak są przed sezonem traktowani – jak ten gość od sosu do ryżu. Ludzie nie kupują Hawks, Trae Young nie ma tego wiggle Stepha i nie wiem kto kocha Bogdanovica bardziej ode mnie, więc to też problem. Trener Hawks prawdopodobnie najlepsze w Atlancie ma już za sobą, bo to człowiek od trzymania dyscypliny – żaden wizjoner. Problem stawiania dalszych kroków przez Atlantę polega na tym, że nie widać w tym składzie drugiego poza Youngiem gracza, który wart byłby maksymalnych pieniędzy. Denver ma takich trzech, Suns minimum dwóch bez Paula. Dziś z trójki Mikal Bridges (Suns), De’Andre Hunter, Cam Reddish najwięcej chciałoby tego pierwszego za rolę, 43% za trzy i oddanie się w defensywie. Być może wszystkie te średnie assety zamienione zostaną z czasem w eksplodujący talent do pary z Youngiem, ale to trudno zrobić bez dodania atrakcyjnych wyborów w drafcie. Póki co miesiąc miodowy powinien trwać, bo skład jest głęboki w każdym miejscu poza tym, gdy Solomon Hill musi zmieniać Collinsa, bo kontuzjowany jest Gallinari. I dopóki nie okaże się, że kłopoty Capeli z Achillesem są chroniczne. Przez cały poprzedni sezon był ALL CAPS był out-of-shape, jego potencjalny następca dotychczas większość kariery spędził poza boiskiem, a z Collinsem na piątce Hawks nie musną nawet Top-10 obrony. Jak Trae odpowie na przepisy wymierzone w wymuszanie przez niego fauli?

Piotr Sitarz: Zastanawiam się, w którym punkcie sezonu Hawks mogą stać się ofiarą bardzo wysokiego wskaźnika kontynuacji minut sezon po sezonie (w przypadku Atlanty to aż 85%). Teoretycznie to wartość dodana. Historia takich przypadków pokazuje, że postęp góruje nad regresem, przy czym należy pozbyć się jednowymiarowego spojrzenia na istotę wyniku, odseparowując końcową klasyfikację w czerwcu 2022 roku od tegorocznych Finałów Konferencji. Hawks mogą być jeszcze lepszym zespołem koszykówki. Oczywiście, widać sporo czerwonych flag – urazy, słabsze sezony ważnych graczy, konsekwencja trenera, Young zdominowany przez obronę rywali i w obronie – ale w opozycji stoi rzecz wyjątkowa, która umożliwia wiarę w a) skuteczniejszego Younga, b) duet Reddish-Hunter, c) w znakomite sezony Kevina Huertera i Johna Collinsa. To pięciu graczy wybranych przez Atlantę w draftach w latach 2017-2019. Kolejni to porządnie czujący parkiet Onyeka Okongwu i elektryczny debiutant Jalen Johnson, powszechnie uważany za steal ostatniego draftu. To jest młodość. To organizmy szybciej odbudowujące mikrourazy. To większe płuca. Wreszcie: najlepszy młody trzon w NBA dość równolegle poprawia swoje umiejętności. Nie wiem czy wrócą do Finałów Konferencji. Moim zdaniem powinni stać się mocniejszym zespołem z lepszym atakiem (Top7 ligi) i lepszą obroną (Top13).

Michał Kajzerek: Sami zawiesili sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy padną więc ofiarą sukcesu, do którego muszą dorównać, by uznać sezon 2021/22 za udany? Będzie to niezwykle trudne biorąc pod uwagę poziom rywalizacji w obu konferencjach. Naprawdę trudno nie docenić pracy wykonywanej przez trenera Nate’a McMillana. Wprowadził do zespołu wysokie standardy i nie uznaje odstępstw. Zespół stał się blueprintem w kontekście tego, jak rozwijać i budować stopniowo rotację. Czy Travis Schlenk popełnił jakiś błąd? Draftowanie Trae Younga przed Luką Donciciem było ryzykowne, ale czy możemy powiedzieć, że się pomylił? Rotacja jest przepełniona talentem, co potrafi być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Do tej pory Hawks stawiali kroki ostrożnie, ale korzystali z nadarzających się okazji. Sezon 2021/22 będzie nieco inny – oczekiwania są znacznie większe, Hawks mają realnie zagrozić czołówce konferencji. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zakończą sezon regularny mając +50 wygranych i przewagę parkietu w pierwszej rundzie playoffów. Jestem bardzo ciekaw, czy w razie jakichkolwiek problemów zdecydują się na big-splash i przed zamknięciem okienka zaskoczą wymianą. TYP: Każdy rywal będzie wyrywał sobie włosy z głowy na myśl o rywalizacji z Hawks. 

Sebastian Bielas: Poprzedni sezon w wykonaniu Hawks był dla sympatyków drużyny małym rolerrcoasterem ze szczęśliwym zakończeniem. Mało kto pamięta już o tym, w jaki sposób rozpoczynali sezon i jak wyglądał ich bilans w momencie, kiedy drużynę przejmował Nate McMillan. Grupa młodych graczy skupiona wokół Trae Younga ma przed sobą interesujące perspektywy, na czele z tą dotyczącą mistrzowskich pierścieni założonych w najbliższych latach. Na razie kluczem do sukcesu powinien być jednak stopniowy rozwój, a także ograniczenie oczekiwań i brak pompowanego balonika. Jeżeli przystąpią do sezonu z czystą głową i będą grali swoją koszykówkę, to mogą powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu. Nawet jeżeli nie będzie to kolejny Finał Konferencji, to Hawks i mają w tym momencie wszystko, aby w najbliższej przyszłości walczyć i mistrzostwo. Grunt to nie przereagowywać w momencie, kiedy nadchodzący sezon nie wyjdzie tak dobrze jak poprzedni. Typ: John Collins udowodni, że zasłużył na swój nowy kontrakt.

Poprzedni artykułWake-Up: Thibodeau nie odpuszcza nawet w preseason. Irving przemówił. +68 Mavs
Następny artykułTypy przed sezonem: (Jasona Kidda) 9. Dallas Mavericks

3 KOMENTARZE