Kajzerek: Ile problemów sprawi lidze Tamika L. Tremaglio?

1
AP Photo

Nie możemy zlekceważyć wagi tego wydarzenia. Za każdym razem, gdy obóz stojący naprzeciwko – choć nie będący w teorii rywalem, a bardziej partnerem – zmienia swojego lidera, musisz się mieć na baczności. Związek Zawodników (National Basketball Players Association) postanowił przekazać lejce Tamice L. Tremaglio – kolejnej silnej czarnoskórej businesswoman, która zastąpiła na stanowisku Michele Roberts. Ta zapowiadała swoje odejście i w trakcie ostatnich miesięcy dużą część energii poświęcała na znalezienie spadkobiercy. Zależało jej na osobie, z którą wiele ją łączy, by w ten sposób nadal inspirować młode kobiety do podążania za swoimi marzeniami.

Próbując podsumować lata spędzone na stanowisku przez Roberts, musimy bezsprzecznie podkreślić, że była dla NBPA jak haust powietrza po długim podduszaniu przez poprzedniego dyrektora, Billy’ego Huntera. Okazała się znakomitym partnerem do rozmów dla komisarza Adama Silvera, dzięki czemu stała się powierniczką zawodników. Ci zaufali jej w stu procentach i można odnieść wrażenie, że zawsze działała w ich interesie. Jej pozycja była niezachwiana. Liga wielokrotnie próbowała ją wytrącić z równowagi przeróżnymi ustaleniami, lecz działając wspólnie z zawodnikami podejmowała bardzo rozsądne i dobrze przemyślane decyzje.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułHarden będzie największą gwiazdą wolnej agentury 2022
Następny artykułKnicks byli zainteresowani Carmelo

1 KOMENTARZ

  1. Mówi się, że NBA to “liga graczy” ale ja nie chcę oglądać ligi w której rządzą obrażone gwiazdy i pazerni agenci. Mam tylko nadzieję, że właściciele się nie ugną i nie sprawią, że ten cały cyrk znajdzie się na równi pochyłej. Bo na Silvera nie liczę.

    0