Zanim przyszedł do ligi pojawiały się plotki, że gra w koszykówkę głównie dlatego, że jest duży i że jego ojciec grał. I tak to na początku jego kariery w NBA wyglądało.
Kenny Atkinson i jego sztab uwierzyli jednak w młodą sekwoję z San Diego i wykonali instruktażową pracę w nauczeniu tego mierzącego 211 centymetrów surowego centra prawideł typowej, smallballowej 4-1 ofensywy NBA. Tej, w której tylko center jest w środku linii za trzy, zwrócony najczęściej twarzą do kosza. Szybko sam musiał nauczyć się rzucać trójki z rogu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
I takie czysto koszykarskie flesze lubię zdecydowanie najbardziej – dziękuję za napisanie!
Yes, yes, yes!
Cleveland lepsze niż Chicago? Bardzo śmiała teza #kwiatkowskihottake
Nie do konca widze ten potencjal Jarretta, ALE Flesz ZAJEBSTY! :)