Jutro ruszają obozy przygotowawcze, a już dzisiaj wszyscy zawodnicy zbiorą się w obiektach treningowych swoich drużyn, żeby porozmawiać z dziennikarzami. Prawie wszyscy. Nie będzie między innymi Devina Bookera, ale żadna inna nieobecność nie będzie tak gorącym tematem jak brak Bena Simmonsa w Filadelfii.
Drugi rok z rzędu jedną z głównych historii Media Day będzie drama wokół gwiazdora czekającego na wymianę. Przed poprzednim sezonem w centrum zainteresowania była oczywiście przyszłość Jamesa Hardena. Jak świetnie pamiętamy, ówczesny lider Houston Rockets opuścił początek obozu treningowego, ale wtedy zamieszanie było jeszcze większe, bo dużo więcej było znaków zapytania. Obecnie stanowisko Simmonsa jest bardzo jasne od dłuższego czasu – nie chce więcej grać w Sixers. Harden nigdy nie groził, że nie dołączy do drużyny, jeśli nie zostanie wytransferowany. Co prawda miesiąc przed obozem miał poinformować, że chce zostać wymieniony do Brooklyn Nets, ale Rockets długo mieli nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie. Wierzyli, że pomoże podobno preferowana przez Hardena zamiana Russella Westbrook na Johna Walla i że przekonają go dobre wyniki drużyny.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Rich Paul pogrywa w swoim stylu.
To jest nie pojęte co dzieje się z tą liga,aby zawodnicy i ich managerowie rządzili…tylko patrzeć jak Rich Paul ze swoją zgraja podopiecznych założy jakiś własny swój klubik!!!
A czemu to tak ludzi denerwuje? To gwiazdy robią tę ligę, nie właściciele. Skąd się bierze ta narracja “powinni się zamknąć i robić to co właściciel klubu każe” ? Łatwiej znaleźć nowego właściciela niż nową gwiazdę do zespołu. Tych drugich jest skończona bardzo mała liczba.
Tylko, że to nie jest gwiazda :)
Gdy ktos nie przyjdzie do pracy bez powodu to zostaje dyscyplinarnie zwolniony i ma to w papierach. Gdyby Sixers mogli go zwolnic uniewazniajac kontrakt, z ktorego sie nie wywiazuje gracz to kazdy nastepny by sie zastanowil. Dodajmy do tego przepis, ze kolejny kontrakt po dyscyplinarce to max 50% poprzedniego i mamy komplet graczy, ktorzy sie staraja wykonywac swoja prace jak najlepiej. Takie proste.
Zgadzam się, tylko że w robocie możesz złożyć wypowiedzenie jak coś Ci się nie podoba w robocie, gracze NBA nie mogą. Każdy kij ma dwa końce.
Nie moga? Chyba mozna wykupic kontrakt?
O ile wiem, to tylko jeśli się klub na to zgodzi.
Istnieje juz „zasada Sprewella” (nie badz zachlanny), moze powstac „regula Bena”. Tylko jeden gracz dla przykladu a tyle korzysci. Czy wlasciciele nie maja do siebie nr telefonow?
Jedna sprawa nie daje mi spokoju. Jesli gracz jest allstarem i podpisuje kontrakt 30 czy 35% sallary ze swoja druzyna to nie powinno byc tak, ze jesli chce transfer to wyplata mu maleje do maxa jakiego mogly mu dac inne druzyny? Bo inaczej wyglada na to ze mamy sporo cwaniakow, ktorzy przedluzaja kontrakty u swoich i za chwile chca transferu. Pewnie kazdy mial taki plan zanim zlozyl podpis.