Frank Ntilikina nie otrzymał od New York Knicks oferty kwalifikacyjnej na starcie offseason, dlatego był niezastrzeżonym wolnym agentem. To oczywiście nie było żadnym zaskoczeniem, tak samo jak to, że długo szukał dla siebie nowej umowy. Ostatecznie znalazł ją w Dallas, więc nie musi jeszcze żegnać się z NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Smutny dzień dla nowojorskiej koszykówki.
Smutny był jak się definitywnie okazało, że nic z niego nie będzie. Teraz tylko mu macham na pożegnanie. Z lekkim uśmiechem, takim nie za dużym
Wbrew wszelkiej racjonalności wierzę że może być jeszcze coś z niego w Dallas. W zestawieniach z Luka albo Brunsonem może być przydatnym defensywnym guardem który rzuci okazjonalna trójkę z czystej pozycji. Dallas akurat tego typu gracz się przyda po odejściu Richardsona. Może uda mu się przebić do rotacji.
Teraz będą musieli tylko kogoś zwolnić bo maja 15 miejsc zajętych. Pewnie będzie to Burke.