Rok temu Atlanta Hawks wydali mnóstwo pieniędzy na rynku wolnych agentów, żeby wzmocnić zespół i wrócić do playoffów. Celem było znalezienie się w ósemce Wschodu, a ostatecznie tylko dwa zwycięstwa dzieliły ich od wielkiego Finału. Osiągnęli znacznie więcej niż można było oczekiwać, choć jeszcze w połowie rozgrywek nie było nawet pewności czy wykonają plan awansu do playoffów. Momentem przełomowym okazała się zmiana trenera, ale nawet kiedy wreszcie się rozkręcili i zaczęli wygrywać, nadal nie grali w pełnym składzie, bo cały czas ktoś był kontuzjowany.
Nie zobaczyliśmy pełnego potencjału drużyny, a mimo to byli w Finale Wschodu, dlatego perspektywy na przyszłość w Atlancie wyglądają niezwykle obiecująco. Pokazali charakter i zdobyli cenne doświadczenie, a są bardzo młodym zespołem, który dopiero się rozwija. Tak więc teoretycznie powinni być tylko coraz lepsi wraz z postępami swojego gwiazdora i kilku innych kluczowych zawodników. Teraz zespół od początku będzie prowadzony przez Nate’a McMillana, który dobrze ich poukładał i będą też mieli dużo lepsze zgranie, bo przecież poprzednio dopiero wprowadzali nowych zawodników, a kontuzje mocno utrudniały ten proces.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Austin Powers nie lubi Hawks.