Flesz: Oglądalność spada, wartość praw NBA szybuje. Oto dlaczego

3
fot. sportpolski.tv

Ludzie oglądają mniej telewizji, za to coraz więcej w streamingu. Używają już rzadziej komputerów osobistych, zamiast nich częściej telefonów. Oglądalność NBA w amerykańskiej telewizji spada, ale nie jest to problem ligi, tylko problem telewizji jako ogółu. Zresztą, trudno nawet powiedzieć, że to NBA ma problem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Tylko że telewizje czy platformy streamingowe płacąc coraz więcej za sport na żywo żądają coraz więcej $$, ££, od zainteresowanych. Co do Superligi, po kilku latach się znudzi, bo ile razy można oglądać ciągle te same zespoły? Czyż w styczniu/lutym nie tęsknimy za playoffami w NBA? Lub kto chciałby oglądać Cavs czy Browns cały rok?

    0
    • > Co do Superligi, po kilku latach się znudzi, bo ile razy można oglądać ciągle te same zespoły?

      A Premier League się znudziła? A Bundesliga? A hehe, Ekstraklasa? Przecież ciągle te same zespoły grają.
      Że już nie wspomnę o pewnej lidze koszykarskiej.

      0
      • Jest różnica w lokalnych ligach chociażby taka, ze drużyny spadają i awansują. W superlidze miało tego nie być. Po 2 w lokalnych ligach masz lokalne rywalizacje, które nakręcają fanów, derby miasta, derby regionu itp. Po 3 w sporcie ludzie oczekują momentów kiedy Kopciuszek pokona kogoś mocnego a w superlidze będą tylko mocni. Po 4 mecze silnych drużyn często są nudne jak flaki z olejem, więcej taktyki i obrony niż radości z gry.
        Piłka nożna już poszła w zła stronę robiąc przesyt meczów, codziennie gra jakaś liga albo europejskie puchary, codziennie z przerwa miesięczną, jest tego za dużo, ale wiadomo – chodzi o pieniądze..

        0