Dniówka: Czekanie na Lillarda wstrzymuje transfer Simmonsa

9
fot. AP Photo

Damian Lillard w Philadelphia 76ers, Ben Simmons w Portland Trail Blazers? O scenariuszu takiej wymiany mówi się bardzo często w ostatnich tygodniach i można nawet odnieść wrażenie, że właśnie do tego zmierza cała drama w Filadelfii i niepewność w Portland. Taka zamiana gwiazd miałaby sporo sensu dla obu drużyn.

Dla Sixers to wręcz idealne rozwiązanie, ponieważ szukają zawodnika, który już teraz pomoże im w walce o mistrzostwo. Nie interesują ich picki czy obiecujące talenty. Potrzebują sprawdzonego gwiazdora, który dobrze wkomponuje się obok Joela Embiida i stworzy z nim jeden z najlepszych duetów w lidze. Trudno znaleźć kogoś lepszego niż Dame, dlatego Daryl Morey marzy właśnie o takiej wymianie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Jak Van Gundy pomógł Alstonowi
Następny artykułFlesz: Ujiri i Nurse gotują w Toronto coś ekscytującego

9 KOMENTARZE

    • W tym momencie transfer Simmonsa nie ma sensu.
      Trzeba to wszystko wyprostować PRowo i jakoś znowu ładnie opakować.
      Australijczyk ma bystrego agenta który powie mu, że żeby wyrwać się w jakieś sensowne miejsce trzeba współpracować z obecnym GMem.
      Wszyscy zacisną zęby, przyjadą uśmiechnięci na obóz opowiadając przy okazji głodne kawałki, rozpoczną razem sezon i jakoś dociągną do AllStar.
      Jak już będzie wyglądać, że znowu jest dobrze Morey pociągnie za spust.

      0
  1. Taka refleksja.Lillard to na tą chwilę jedyny gracz w lidze którego nie wyobrażam sobie w innym zespole niż ten, w którym obecnie jest.Przeżyję autentyczny szok jak transfer kliknie i zobaczę go z logo(nomen omen)innym niż to które nosi obecnie.
    I paradoksalnie-bardzo mu tego życzę.W Portland(mimo całej mojej sympatii do tego zespołu i jego historii)Mistrzostwa nie zdobędzie.Przykre ale prawdziwe.Nie mam natomiast nic przeciwko temu aby Blazers dostali za Dame jak najwięcej.

    0
    • Jest trochę racji w tym co mówisz. Wydaje się, że Portland ma szklany sufit zawieszony na drugiej rundzie PO. Ale z drugiej strony, jakby rok temu ktoś mi powiedział, że na zachodzie PHX będzie nr 1 i zagra w finałach to bym się popukał w czoło. Wszystko jest możliwe, wystarczy mieć potencjał kadrowy, trochę szczęścia, zdrowia i mistrzostwo wcale nie jest czymś abstrakcyjnym. Trzeba być cierpliwym – Lillard przypomina mi pod tym względem Dirka, który od wielu lat ciągnął Mavs, którzy długi czas byli mocni, ale wydawało się, że pewnego poziomu nie przeskoczą. Aż nadszedł 2011, przyszedł Chandler, w składzie uzbierało się kilku przydatnych rolesów (Stevenson, Peja), kilku weteranów (Marion, Kidd), Terry zagrał playoffy życia a Dirk po prostu nie zawiódł i siadło – zdobyli mistrza. Nie widzę powodu, dla którego PTB, boksując wytrwale rok po roku w końcu zbiją szybę i sięgną po tytuł.

      0