Był moment w trakcie oddanej na końcu przegranego meczu z Francją serii 2-16 – po tym już jak Damian Lillard na prawym skrzydle zrezygnował z czystego rzutu “dystansowego” i podał do Zacha LaVine’a – gdy Kevin Durant wyizolowany został z piłką na przeciw kosza, jak w ostatnich playoffach, ale też zrezygnował i podał. Kilkanaście sekund później nie trafił za trzy dwóch dobrych rzutów, które na 44 i 25 sekund przed końcem mogły dać Amerykanom prowadzenie w pierwszym od 2004 roku przegranym meczu na Igrzyskach Olimpijskich, 11 lat po tym jak podczas MŚ w Turcji talent Duranta eksplodował.
11 lat po tym jak wówczas dopiero 22-letni Durant pociągnął od ćwierćfinałów kadrę USA i sprawił, że zaczęliśmy widzieć to jak idzie po LeBrona Jamesa i może przestanie być tym “wiecznie drugim”, KD jest najbardziej nierozumianym koszykarzem w NBA. Nierozumianym nawet znacznie bardziej niż jego ex-kolega Russell Westbrook, którego Mr Hyde na boisku i Dr Jekyll w życiu prywatnym pozę oswoiliśmy. Durant skończy we wrześniu 32 lata, nie ma żony, nie ma dzieci, gra już w trzecim klubie i wciąż czeka na swój wielki breakout.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
No dobrze, Amerykanie tego potrzebują, ale czy potrzebujemy tego my? Nie wydaje mi się. Czyli co – cupcake!;)
Swietny flesz! <3
To fakt
👌
Krucjata trwa.
Pięknie… ja osobiście mam wrażenie że Kevin nie ma takiej mentalności. On potrafi być najlepszym zawodnikiem ale nie potrafi być liderem!