Wake-Up: 41 punktów Chrisa Paula i Suns wreszcie w Finałach NBA

47
fot. NBA League Pass

To co przez blisko dekadę nie udawało się Mike’owi D’Antoniemu i Steve’owi Nashowi, udało się już w pierwszym sezonie razem Monty’emu Williamsowi i Chrisowi Paulowi.

W meczu nr 6 finałów Konferencji Zachodniej Chris Paul i Jae Crowder trafiali trójki, Mikal Bridges był żywy i mądry, i świeży GM James Jones dopiął swego i w ciągu dwóch sezonów zbudował team, który w przyszłym tygodniu zagra w Finałach NBA.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułChris Paul zagra w finale NBA!
Następny artykułPodcast Sitarz Kwiatkowski: Dlaczego Suns są w Finałach NBA

47 KOMENTARZE

    • Mnie zastanawia też brak reakcji graczy Suns- tzn próbuje to wytłumaczyć tym że to koniec meczu, wygrali, pokazują że ich to nie rusza, ale bitch please! pies popycha (w plecy!) i kładzie na ziemi Twojego najlepszego i małego gracza i nikt obok nie kładzie psa? Nie mówię że czekam na Indiana-Detroit ale jakaś reakcja powinina być- a teraz wygląda że każdy może tak zrobić i ujdzie mu to na sucho. Kamiński w ogóle wygląda jakby się go przestraszył. Słabe.

      0
  1. Wow, Chris Paul naprawdę może zdobyć mistrzostwo, ktokolwiek tam wyjdzie ze wschodu jest spokojnie do opędzlowania w 4-5 meczach. Fajnie, niech ma.

    Clippers mogli udawać przez 2 tygodnie, że są świetni, z charakterem, robią adjustments, robią to, tamto i sramto, ale na końcu nic nie symbolizuje tej organizacji jak to co zrobił Patrick Beverley.

    0
    • Eee, nie sprowadzaj całego PO do wybryków jednego pojeba. Mimo mojego raczej braku sympatii do Clippers, to muszę jednak przyznać, że w całym PO zaprezentowali się bardzo dobrze. Od śmichów-chichów po dwóch pierwszych meczach do Finałów Konferencji, i to mimo, że przez połowę tego grania byli bez swojego najlepszego zawodnika. Może gdyby to był przy stanie 2-2 to jeszcze daliby radę to wyciągnąć, a tak zmęczenie zrobiło swoje i poszło. Moim zdaniem, mimo tego, pokazali się z bardzo dobrej strony i można było im nawet trochę pokibicować.

      0
      • Bucks bez Giannisa (chyba tak trzeba teraz zakładać) jak najbardziej. Jeśli jakimś cudem okaże się, że nic mu się nie stało (na razie wiemy, że nie ma uszkodzonego ACLa co już jest pozytywne, ale ciągle może oznaczać, że już w tym sezonie nie wróci) i może grać to powinny być ciekawe i wyrównane finały.

        0
  2. Kiedy ostatni raz zdarzyła się sytuacja, że drużyna, która przez kilka wcześniejszych lat nie zawitała do PO wygrała tytuł? Na to szanse mają Phoenix jak i Atlanta.

    Wcześniejsze tytuły były wygrywane przez drużyny, które odpadały gdzieś w trakcie PO w latach poprzednich.

    0
  3. Prawdziwy twardziel z tego psa… Zaatakować od tyłu jak jakaś pizdeczka. Anyway, psy szczekają a karawana jedzie dalej. Paul ma szansę na mistrzostwo, i niech je ma. Teraz tylko pozostać w zdrowiu. Ciekawa sprawa, że już w Houston mówili, że Paul jest za górką fizycznie, tymczasem gość w wieku 36 ma jeszcze trochę oomph w baku. Jak dla mnie najciekawsze Playoffs od 2011 roku. Mimo, że gwiazdy się posypały, tyle narracji i tyle ciekawych historii sprawiło, że w końcu z zaciekawieniem śledziłem Playoffy.

    0
  4. SUNS!
    wow, jak to sie szybko wszystko zmienia, raz oglądasz Mike’a James’a, Alexa Lena czy Josha Jacksona (damn, wierzyłem w niego bardzo!) a teraz awans do Finals, niesamowita historia :)
    no i Book, może ostatnie mecze nie tak bardzo, ale chociaż w gm1 pokazał, what’s he’s all about i teraz mam nadzieję dopełnią z Krzysiem dzieła, nieważne przeciwko komu zagrają.
    Ależ się jaram!

    0
    • Serdecznie życzę, żeby tego śmiecia Beverleya ktoś na solidnie dojechał i połamał mu kulosy, żeby nie mógł więcej grać w koszykówkę. Ja rozumiem ten trash-talk, twardą grę w czasie meczu, nie oszczędzanie łokci. Ale tutaj? Poza grą, popchnięcie gościa z plecy, kiedy nie ma nawet szansy Cię zobaczyć? To jest przecież zwykły napad i zwyczajnie ktoś powinien mu wypłacić piąchę w ryj.

      0
  5. Gratulacje, należało się.

    Kto by przed sezonem powiedział że Suns będą w finale… A jeszcze jak dojdą Hawks :D No dziwne historie mamy w tym roku, ale sport nie takie rzeczy widział.

    A Beverley to idiota jakich mało, wstyd powinno być jego kolegom z drużyny.

    0
  6. @Chino
    No i jakby tego było mało, jest jeszcze Scottie Pippen, który przy promocji swojego bourbona złamał żelazną zasadę dilerów – “Nie bierz sam, towaru który sprzedajesz”

    Westbrook *this nigg’a tripp’n* meme.

    0