Na wstępie zaznaczę, że sezon 2020/21 na końcu raczej nie będzie miał *gwiazdki*.
Wszystko wskazuje na to, że niepisane reguły pracy razem i tworzenia w szatni, bez obierania drogi na skróty, kultury wygrywania, przetrwają. To, że ten sezon rozpoczynał się bez kibiców na trybunach i w otoczeniu testów na COVID-19 tym bardziej zasługuje na docenienie go. Biję się jednak z myślami dziś, bo jako liga cofamy się i to może być dopiero zapowiedź problemów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mega flesz.Cudo.
To raczej zmęczenie materiału u Ciebie Maćku, bo obiektywnie playoffy są fun to watch. Bez kibicowania komukolwiek, jest dużo przyjemnych meczów, a o to na koniec chodzi. A brak starych gwiazd wykreuje nowe gwiazdy, i tak to koło zielonych będzie się toczyć dalej.
Nie chodzi o to, że poszczególne mecze/serie nie będą miały gwiazd. Chodzi o niższy niż zazwyczaj poziom skilla. Nie musi nam to przeszkadzać w odbieraniu NBA jako rozrywki, ale może (a jak już zajmujesz się tym full-time jak Maciek to niemalże ‘musi’). W tym roku po raz pierwszy od wielu lat oglądałem play-offs PLK. Tam też były gwiazdy (gwiazdy PLK) i szczere emocje.
Moment, chwila!
Ci niesamowici gwiazdorzy tak duzo lepsi od Aytonow i Jasonow Collinsow dostali od nich solidnie W DUPE. Wiec nie rozumiem tego stekania. Mamy dac mistrzostwo LBJowi czy innemu Luce za zaslugi/piekne oczy/piekne wystepy?
Czy moze jednak to jest kurwa sport, a nie konkurs pieknosci i zwyczajnie mistrzostwo trzeba wygrac, wyszarpac, WYWALCZYC?!
Wtf???
Sądząc po zalewie i tonie komentarzy w ostatnich dniach i tym tekście chyba dotarliśmy do momentu na 6G, że czytelnicy (komentujący) oczekują od Ciebie emocji, a Ty Macieju dajesz im tylko / aż informacje / wiedzę.
W sezonie regularnym sporadycznie oglądałem mecze, bo wiało nudą. Ale Twoje teksty czytałem zawsze i komentarze pod nimi również :)
W play-offs staram się regularnie oglądać i chętnie bym więcej poczytał od Ciebie o grze i tym co na boisku. Trzymam kciuki
Swoją droga widać teraz jaki kozacki był draft 2018: Ayton, Luka, Trae już są gwiazdami ligi młodego pokolenia.
Przykro, że takie zmęczenie materiału u RedMaka… Ja mam zupełnie odwrotnie. League pass w końcu godnie wykorzystany, a koszulka D.Bookera już zamówiona. Za to żadnego meczu piłkarskich ME 2020 wciąż nie widziałem i do półfinałów nie zamierzam. Przy tym z niecierpliwością wyczekuję IO w Tokio i występu naszych siatkarzy i koszykarzy 3×3 (btw nie widziałem nawet wzmianki na 6G, a nasza męska reprezentacja będzie grać w Tokio z dużymi szansami medalowymi, bo USA odpadło w turnieju kwalifikacyjnym). W każdym razie po Finałach NBA życzę redaktorom udanego wypoczynku i większego entuzjazmu w kolejnym sezonie ;)
O 3×3 możesz poczytać na czwartygracz.pl, tam znajdziesz wszystko na ten temat
Oglądalność drugiej rundy jest wyższa niż rok temu… Gdzie jest więc problem? Chyba tylko u redaktorów? Może ludzie mają już dość oglądania ciągle tego samego? Zmęczonych gwiazd wymuszających faule…
W tym roku jest tyle fajnych historii, że możnaby książkę napisać…
Wybaczcie, ale wolę oglądać Clipers vs Suns, niż jakbym miał oglądać znowu Lakersow
Może jest więcej takich jak ja… Którzy wolą jak Dawid pokona Goliata?
A mnie wali czy to bedzie lal czy hornets – jak wygrali serie best of 7 to byli lepsi i morda w kubel i nie oddychac.
Btwntyle stekania i narzekania, ze w nba nie ma rownych szans, ze jak jestes z wielkiego rynku to masz droge uslana rozami.
Jak w koncu czolowka sie zmienila to tez placz i lament. To kiedy w koncu bedzie dobrze?
Ja też się cieszę, że w tym roku mistrzostwo zdobędzie ktoś zupełnie nowy. Dzięki temu to będzie sezon do zapamiętania na długie lata. Wierzę, że każdy mecz finałowy będzie niepowtarzalną historią.
“Nie ma Curry’ego, nie ma Doncica, nie ma LeBrona Jamesa i Lakers, nie ma kontuzjowanego na końcu Donovana Mitchella, nie ma Kawhia(…)”
Nie ma emocji, nie ma rapu.
Tak trzymać Maciek, czasem wiadomo, że się nie chce ale do pewnych rzeczy trzeba się troszkę zmusić.
Challenge od czytelników 10 fleszów do końca PO, kto jest za?
Wszystkie gwiazdy się w Finałach Konferencji nie zmieszczą, to nie All-Star Game, gdzie za zasługi to i Wade’a i Carmelo można spróbować wcisnąć.
Każdy szuka w sporcie czegoś innego, rozumiem tęsknotę za poziomem gry gwarantowanym przez gwiazdy, choć akurat uważam, że mecze i indywidualne występy są lepsze niż w bąblu.
Ja szukam przede wszystkim emocji, budowania się zespołów /bądź rozpadu tychże podczas serii czy długiego run’u. Nieustępliwej rywalizacji i walki do ostatniego gwizdka. Szukam niespodzianek i zwycięstw underdogów.
A najbardziej lubię motyw pokonania starego mistrza przez młodego wilczka.
Wszystko to, te Playoffs mi zapewniają.
Może po prostu nie doceniliśmy niektórych graczy/zespołów, a przeszacowaliśmy siłę innych.
Może jesteśmy swiadkami zmiany warty pokoleniowej. Może Booker i Trae będą się co rok meldować wysoko.
Kiedy Bulls grali z Blazers w Finałach, pewnie też w takich Bostonach, Elejach, czy Detroit (sic), kręcono nosami, że co to za Finals bez Larrego, Magica czy Thomasa.
Wysoki poziom miał trzyletni maraton Cavs-Warriors.
Poziom tych drużyn był tak wysoki, że przez trzy lata z rzędu można było zakładać że w tym finale zagrają, a przez kolejne rundy przechodzili spacerkiem.
Mieliśmy tego już tak dosyć, że kiedy Dubs stracili przez kontuzje 2 z 3 najlepszych graczy, większość i tak miała to w dupie bo generalnie był zaciesz, że w końcu dzieje się coś nowego. (pisano wtedy o jordanowskich meczach Kawhi’a)
Rok później Heat przystapili do decydujacej serii z kontuzjowanym Bamem i Dragić’em.
A pro pos poziomu jeszcze.
Mamy drużynę, która od trzech lat jest faworytem Wschodu.
Clippers, którzy drugi rok są wymieniani jako top 2 faworyt do misia.
Suns z drugim najlepszym bilansem w lidze, i tylko ci biedni Hawks, którzy nie klękneli przy 20-sto punktowych stratach przy jaśnie panach gwiazdorach z Philly i ich trenerze Dyzmie i ośmielili się walczyć i wygrywać.
Seems Legit!
O, to, to, to!
Jest świetnie. Najlepiej od lat.
Profil psychologiczny redaktora MK z koszykówką w tle. That’s money. Za to płacę.
Mecze są fun, ale nie elektryzuje mnie oglądanie finału konferencji w której alpha dogiem teamu jest Reggie Jackson.