Rewanż za półfinał Konferencji Wschodniej z 2020 roku to seria, od której w sobotę o godz. 20 rozpoczniemy playoffy. Giannis Antetokounmpo i Bucks cały sezon regularny odrabiali lekcje z zeszłorocznej porażki z Heat. Czas na egzamin.
Adam Szczepański: To dopiero pierwsza runda, a już mamy pojedynek kontenderów. W przedostatnim meczu sezonu Milwaukee Bucks mogli wyjść rezerwowym składem, próbując oddać zwycięstwo i uniknąć spotkania z Miami Heat w pierwszej rundzie, ale gospodarze zagrali swoją pierwszą piątką, podczas gdy goście byli bez Jimmy’ego Butlera. Wyglądało to tak, jakby obie drużyny chciały jak najszybciej zmierzyć się ponownie, bo też obie mają coś do udowodnienia. Heat, że mają sposób na Bucks i znowu są w stanie wyrzucić ich z playoffów, a zeszłoroczna wizyta w finałach nie była tylko efektem bańki. Bucks, że wyciągnęli wnioski z tamtej bolesnej porażki i nie są tylko drużyną na sezon zasadniczy. Wprowadzili zmiany w swojej grze, zaczęli switchować w obronie, nieco inaczej ustawili atak i mają Jrue Holidaya, który powinien być game-changerem. W sezonie Jrue był najlepszym zawodnikiem Bucks obok Giannisa Antetokounmpo, w playoffach miał pamiętną serię przeciwko Blazers, w której wyglądał jak super gwiazda, a teraz będzie też pomagał spowolnić Butlera. Jimmy po cichu rozegrał najlepszy sezon swojej kariery, ale ani razu nie dał szansy Bucks sprawdzić się przeciwko niemu i opuścił wszystkie trzy spotkania. Tymczasem Heat z Butlerem w składzie wygrali 63.5% meczów, czyli byli właściwie na takim samym poziomie co Bucks (63.9%). Heat długo się rozkręcali, ale na finiszu mieli wreszcie wszystkich swoich najważniejszych zawodników, odzyskali chemię, rytm i znowu przypominali drużynę, która tak zachwyciła rok temu. Są lepszą drużyną niż wskazywałby na to ich bilans i znowu będą bardzo niewygodnym rywalem. Bucks świetnie zdają sobie z tego sprawę, ale cały sezon przygotowywali się na ten pojedynek i już na starcie playoffów mają okazję pokonać demony przeszłości. Będą mieli też przewagę własnego parkietu, której brakowało w Orlando, a od playoffów kibice będą mogli wypełnić połowę hali Fiserv Forum. Typ: Milwaukee w 7.
Maciej Kwiatkowski: To nie jest matchup trzeciej i szóstej drużyny Wschodu, tylko dwóch z czterech najlepszych. Swoje najlepsze momenty w tym sezonie Milwaukee Bucks zaliczali właśnie przeciwko Heat, czy to w blowoucie 144:97 pod koniec grudnia, czy w meczu w ostatnim tygodniu. W obu nie grał jednak Jimmy Butler, który od roku jest jednym z najbardziej wartościowych graczy ligi. Ale Bucks po roku przychodzą z szeregiem usprawnieniem i z lekcjami, które po porażce z Miami w Orlando odrabiali przez cały ten sezon: 1) sprowadzony Holiday nie pozwoli Butlerowi łatwo grać w post-up, 2) więcej jest kunktatorstwa w ataku pozycyjnym Bucks niż przed rokiem, 3) w obronie Bucks wreszcie zmieniają krycie na piłce. Pytanie do Bucks: 1) Jak z tym zmienianiem krycia w akcjach splitowych Heat z Duncanem Robinsonem czy z Tylerem Herro? Tu jeszcze nie są dobrzy. Pytanie do Heat: 1) Jak odpowiedzą na utratę siły i atletyzmu (Crowder, Derrick Jones Junior -> Ariza, Bjelica) w matchupie z teamem, który w ostatnim meczu sezonu regularnego po prostu wrzucał loby do pola trzech sekund? Wszystko to układa się w pewien typ, ale to Heat mają najlepszego gracza w playoffowej serii i są przede wszystkim sprawdzeni w playoffowych bojach, czego o Bucks nie można powiedzieć.
Piotr Sitarz: Spróbowałem znaleźć ważną rzecz, o której nie powiedzieliśmy we wtorek i trafiłem na tegoroczną wyprawę Giannisa w stronę gry bez piłki, w stronę stawiania zasłon w ulepszonej ofensywie Bucks, czego beneficjentami byli z reguły wszyscy zawodnicy. Na dodatek w ostatnich tygodniach znacznie wzrosła liczba pick-and-rolli Holiday-Giannis, wcześniej strzelcy zaczęli regularnie wychodzić po zasłonach Greka, a on polował na dynamiczny roll przeciwko obronie zafrasowanej tym, co wydarzy się na górze. Do jakiego poziomu uda się Bucks wznieść dwójkową grę z Giannisem poza piłką i ewentualne slip-screeny – interesuje mnie to bardzo. Jak odpowie Erik Spoelstra? Raczej wiem. Czy Bucks mogą wygrać tę serię w takim układzie, że Holiday i Middleton są najczęściej kozłującymi koszykarzami zespołu? Nie wiem. Pewnie Giannis będzie musiał przejmować mecze także w ten sposób. Wiem za to, że większą presję odczuwają Bucks i szalenie ciekawi mnie ta psychologiczna strona matchupu z już nakręconymi Heat. W Orlando postawiłem na Milwaukee, zmieniwszy kilkukrotnie typ. Teraz trzymam się remisu ze wskazaniem na Miami. Heat w siedmiu.
Niektórzy ludzie są tu naprawdę okropni, że potrafią doprowadzić swoimi drwiącymi i ironicznymi komentarzami człowieka z wrażliwą duszą do takiego stanu, że obawia się publikować swoje playoffowe typy już drugi rok z rzędu …
Trzymaj się Maciek!
A tam. Wole ciekawe obserwacje i wlasne przemyslenia.
That being said… pani w kiosku w garwolinie wydala wyrok: Bucks w 6 #FearTheDear
Ps Matchup WISIENKA! :)))