Powyżej Chris Paul i jego eliksir młodości.
Mógłby być to sunshine state, mogłyby nawet zaraz zaczynać się playoffy. Jeszcze trochę. Jeszcze kilka tygodni i rozpocznie się turniej Play-In, tymczasem za nami (piłkarska) środa, klasyk w Monachium i mecz na ehmmmm “szczycie” Konferencji Zachodniej zakończony dogrywką.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Tyle było narzekań na Aldridge’a, że to już nie ten sam zawodnik co kiedyś (i prawda), że minusowy (też prawda), itd ale muszę przyznać, że w składzie Netsów jako 4 opcja wygląda świetnie. Jeśli Brooklyn ominą kontuzje to obecność ich w finale NBA to absolutne minimum.
Chris Paul jest najpiękniejszy. I dlaczego on nie jest w dyskusji o MVP? Bo na pewno powinien.
Czy najpiękniejszy to nie wiem ale jak na prawie 36 lat to figura całkiem, całkiem …
Nuggets, Jazz, Suns, może Heat, jest komu życzyć misia i trudno wybrac 1 team
Nets
Ktokolwiek byle nie Lakers.
Warto odnotować tez dobry mecz Griffina, była dobra defensywa, czapa na Zionie, trojeczki, w tym buzzer i dunk (prawie) jak za dawnych czasów. Chłopaki się zgraja i faktycznie będzie to team to beat na wschodzie.
To już jest team to beat w całej NBA, w lidze, w której rządzi talent faworyt do mistrzostwa. Okazuje się, ze nawet role players w tym zespole dają radę, zwłaszcza Green, Brown i Harris. Durant sobie wraca i na luzaku pyka ze 100% skutecznością. LMA i Blake jako czwarte, piąte czy nawet szóste opcje cieszą się grą na stare lata bo już nic nie muszą na boisku tylko mogą.
Śpieszmy się kochać Chrisa Paula… Jakoś nie potrafiłem go docenić aż tak gdy grał w Clippersach
To tak ja, polubiłem CP3 jak trafił do OKC. I teraz można napisać: jaka piękna to melodia, a może nawet jeszcze jakiś cud na koniec…
Taki komentarz chciałem zostawić: Devin Booker szybki jest z piłką.
Malone ma racje. Jokicia od czasu WCF z Dh12 fauluja jak szmate, a tanie cwaniaczki wymuszaja wirtualne faule pseudorzutami ze 128m
Co to kurwa jest?!?
Gra dla prawdziwych facetów, ciastkomarsze pod koszem.
Początek trzeciej kwarty, Spurs odrabiają straty i wychodzą na kilka punktowe prowadzenie, lecz nie wiadomo dlaczego po raz kolejny (i pewnie nie ostatni) Popovich przy dobrej grze Spurs (68-62 & 6 min do końca 3Q.) decyduje się na kompletnie nieuzasadniona szybko zmianę. Za dobrze grającego Murray’a na parkiecie pojawia sie ulubieniec niedzielnych Highlights Patty (choke) Mills. W niecałe 50 sek. później (68-65) na parkiet melduje się kolejny weteran o koszykarskim IQ Suskiego – Rudy Carlton Gay Jr. i zastępuje on Keldon’a Johnson’a. Oczywiście w miarę upływu czasu rezerwowi weterani Mills&Gay, maja taki “pozytywny” wpływ na grę Popovich’a, ze od stanu 68-62 dla Spurs, rezerwowi Mike’a Malone odwracają losy meczu na przełomie 3&4 kwarty i doprowadzają mecz do stanu 94-79 dla Denver.
Dziękuję
Mills 3&4 kwarta 11:33 min. 1/4 z gry 0/3 za 3 1ast. 2fouls +/- (-22)
Gay 3&4 kwarta 12:25 min. 1/2 z gry 0/1 za 3 0ast. 2str. 3fouls +/- (-19)
#CzasWeteranow