Motywacja od Bradleya Beala

1

Bradley Beal jawi się jako postać, która może całkiem nieźle motywować swoich kolegów z drużyny. Nawet jeśli Washington Wizards zbierają w tym sezonie często lanie, Beal nie szuka usprawiedliwień, stara się wziąć część ten winy na siebie.

Turniej play-in sprawia, że w trwającym sezonie NBA szansę na awans do play-offów ma jeszcze całkiem dużo drużyn. Choć Wizards są na tyle słabi, że i 10. miejsce w Konferencji Wschodniej wydaje się poza ich zasięgiem. Ale to mało ważne, bo Beal potrafi odnaleźć się również w roli mentora dla młodszych graczy, w tym przypadku padło na zawodników AAU.

Na parkiecie i poza nim, wszystko to ma znaczenie. Ważne jest jak się prowadzisz – niezależnie czy w koledżu czy w NBA. Możecie się dąsać, ale albo Cię wytransferują albo zwolnią, nikt nie będzie się Tobą przejmował, nie będziesz miał pracy. Trzymaj swoje pieniądze, ale nie chcemy żebyś u nas grał. To są dwie opcje, które masz. Nigdy nie chcę podawać siebie za przykład, ale w lidze jest 400 szczęściarzy. Oznacza to, że jeśli dostaniesz się do ligi, to będziesz musiał grać przeciwko mnie, kryć mnie. I zapewniam was chłystki, że żaden z was tego nie potrafi. Nikt z was nie zabierze mi roboty. Mogę zakończyć karierę w tym momencie i żyć do końca życia na plaży, nie martwić się niczym. Moi rodzicie nie musieliby przepracować ani jednego dnia dłużej. Moi bracia to samo. Właśnie kimś takim chcecie być, wszyscy tego chcecie. Nie pochodzimy z wyżyn, więc do wszystkiego musimy dojść ciężką pracą. Kiedy jednak jesteś obdarzony takim talentem musisz dawać z siebie wszystko, doskonalić swoją profesję. Jeśli nie będziesz używał swojego ciała, trenował go, to te talenty uciekną. Wierzę w was wszystkich

Poprzedni artykułObserwacje (28): O wzmocnieniach słów kilka
Następny artykułThunder zwalniają Austina Riversa

1 KOMENTARZ