Trade deadline zbliża się wielkimi krokami, a pozostający poza składem drużyny Rockets P.J. Tucker jest naturalnym kandydatem do wyprowadzki z Teksasu. W ostatnich dniach wiele mówiło się o zainteresowaniu jego osobą kilku drużyn, a najczęściej przewijały się tutaj takie zespoły jak: Brooklyn Nets, Miami Heat, Los Angeles Lakers i Milwaukee Bucks.
Z najnowszych doniesień Shamsa Charanii z The Athletic wynika jednak, że przynajmniej jedną z tych drużyn możemy powoli wykreślać z grona chętnych. Pomimo otwartej chęci Tuckera do zmiany otoczenia, Rockets nie mają zamiaru oddawać go za bezcen i ich oczekiwania cały czas są bardzo wysokie. Kluczowym elementem dla ekipy Rakiet jest teraz nie drugorundowy wybór w Drafcie, a pozyskanie młodego i utalentowanego zawodnika, który będzie mógł być sukcesywnie rozwijany w latach przebudowy. W takim wypadku Nets nie mają czym zachęcić Rockets do wymiany i dopóki ci ostatni nie zmienią oczekiwań, można przypuszczać, że inne drużyny mają w tym momencie większe szanse na pozyskanie weterana w wymianie.
Żeby sobie Rockets nie pluli potem w brodę, że przez te wysokie wymagania nikt po niego nie będzie trejdował i dojdzie do wykupienia kontraktu.