Paul George i Damian Lillard zakopali topór wojenny

6

Paul George powiedział, że pomylił się, co do rzutu Damiana Lillarda, a ten drugi przyznał, że życie jest za krótkie na takie konflikty. Wychodzi na to, że nie ma już między nimi żadnych niesnasek.

Krótka historia nieporozumień. Zaczęło się od tego, że Lillard trafił rzut zapewniający Portland Trail Blazers wygraną nad Oklahoma City Thunder i jednoczesny awans do kolejnej fazy play-offów w kwietniu 2019 roku. Po spotkaniu George, który krył rozgrywającego w decydującej akcji, stwierdził:

Nie obchodzi mnie zdanie innych. To po prostu zły rzut. Ale hej – wpadło. Nikt nie będzie pamiętał, że był to zły rzut

Lillard rzucił z ogromnej odległości, ale czas pokazał, że dla wielu ludzi to może i faktycznie być zła próba, ale nie dla Lillarda. Na pożegnanie Dame po prostu pomachał graczom Thunder. To ostatnie zachowanie związane było też z napięciami na linii Lillard-Russell Westbrook, do których dołączyło również zachowanie Dennisa Schrodera pokazującego na nadgarstek po, jak się później okazało, jedynej wygranej Thunder w serii.

Beef zaostrzył się w “bąblu” w Orlando, kiedy Lillard nie trafił dwóch rzutów osobistych, ważnych rzutów osobistych, w końcówce spotkania przeciwko Los Angeles Clippers. Do końca meczu pozostawało 18 sekund, Blazers przegrywali jednym punktem, a bardzo potrzebowali wygranej – gonili ósme/dziewiąte miejsce, gwarantujące grę w play-in. To, co stało się z rzutami Lillarda trudno racjonalnie wytłumaczyć, tym bardziej, że przez kilka sezonów spędzonych w NBA dorobił się reputacji zawodnika, który w decydujących momentach prowadzi Blazers do wygranych. Lub przynajmniej stara się to robić.

Tym razem było inaczej, a ławka rezerwowych Clippers, na czele z Patrickiem Beverley’em zaczęła śmiać się z Lillarda, pokazując przy tym jego słynną celebrację. Z kolei George miał machać w kierunku rozgrywającego. Lillard skomentował to w swoim stylu:

Wiedzą, czego mogą się po mnie spodziewać. Wiedzą do czego jestem zdolny. Beverley zna to z mojego drugiego sezonu w lidze, kiedy jeszcze grał w Houston. Z kolei George wie, jak to jest, gdy ktoś do Ciebie macha. Nie rusza mnie to. Można dzięki temu zobaczyć, jak mocno zraniłem ich w przeszłości

Przepychanki przeniosły się później na Instagram, gdzie Pat i PG13 sugerowali, że sezon Blazers wkrótce się skończy:

Ostatecznie Blazers awansowali do play-offów, gdzie w pierwszej rundzie nie poradzili sobie z Los Angeles Lakers. Nie trzeba było długo czekać na niepowodzenia Clippers, które dało Lillardowi powód do odbicia piłeczki. Zespół z Los Angeles prowadził w drugiej rundzie play-offów Konferencji Zachodniej z Denver Nuggets już 3:1, ale ostatecznie przegrał tę serię.

Oberwało się również samemu George’owi, którego okropne pudło skomentował Lillard:

Kolejny pstryczek w stronę George’a Lillard posłał w trakcie media day przed rozpoczęciem sezonu 2020/21. PG13 przyznał, że czuje się w Clippers świetnie i chce zakończyć karierę w tym klubie. Cytat z tym szybko pojawił się w Internecie, ale przy okazji wyciągnięto podobne cytaty, które George wypowiadał w barwach Indiana Pacers i Thunder. Później żądał wymiany do różnych innych miejsc.

Damian nie raz pokazywał/mówił o tym, że zawsze zostanie lojalny wobec Blazers i na razie tych słów dotrzymał. Z kolei wypowiedzi PG13 skomentował prostym “Al Capone”. “Cap” w slangu oznacza określenie nieprawdziwe, mijające się z prawdą lub po prostu kłamstwo.

NBA Retweet on Twitter: "Damian Lillard... “Al Capone” on Paul George😂🧢… "

Wygląda jednak na to, że dwójka naszych bohaterów postanowiła zapomnieć o dawnych uszczypliwościach. W trakcie All-Star Game grali w Drużynie LeBrona i PG13 mógł z bliska oglądać, jak Dame rzutem z połowy boiska zapewnia wygraną ich ekipie.

Najwidoczniej słusznie byłem krytykowany za nazwanie tego złym rzutem. Odległość, z której potrafi trafić jest czymś szalonym. To świetny rzut, dwa kciuki w górę – powiedział PG13.

Sam Lillard napisał:

Podaliśmy sobie dłonie. Nie jestem typem osoby, która długo chowa urazę o tak drobne rzeczy. Życie jest zbyt krótkie

Poprzedni artykułPoznaliśmy finalistów tegorocznej Galerii Sław
Następny artykułDniówka: NBA wraca do gry. Sytuacja na Zachodzie przed drugą częścią sezonu

6 KOMENTARZE

  1. Fajnie. Kuźwa, super, że PG pogodził się z DL. Cieszy mnie to. To wzmacnia. Ten źle rzuca, ten macha ręką, ten nie szanuje, ten drwi z wiarygodności słów. Ale, nie, stop, wreszcie, czas zakopać topór, dorośliśmy.
    Będzie wszystko dobrze. Dał nam George z Damianem, jak żyć mamy.

    0