Mike Conley zalicza jeden ze swoich najlepszych sezonów w dotychczasowej karierze i według jego słów, zawdzięcza to między innymi świetnej kulturze organizacji z Salt Lake City. W ostatniej rozmowie z dziennikarzami rozgrywający przyznał, że zakochał się w mieście i liczy na to, że uda mu się związać z organizacją na dłużej podczas tegorocznej wolnej agentury:
Ta drużyna jest wyjątkowa jeżeli chodzi o styl gry. Każdy z zawodników rozumie swoją rolę w każdym miejscu na parkiecie i to jest piękne. Nie ma drugiego takiego miejsca w lidze, gdzie można by grać w ten sposób. Zobaczymy co będzie się działo w offseason, ale pewne jest to, że kocham to miejsce i chciałbym tutaj zostać.
Pierwszy sezon Conleya rozegrany w barwach Utah Jazz nie napawał optymizmem i w ubiegłorocznym offseason pojawiały się spekulacje o tym, że ekipa ze stanu Utah może rozważyć handlowanie weteranem. Początek rozgrywek 20/21 zmienił jednak wszystko i między innymi dzięki świetnym występom 33-latka Jazz z bilansem 25-6 zajmują teraz pierwsze miejsce w całej lidze.