John Wall był zaskoczony wymianą do Houston Rockets

Przy okazji jutrzejszego meczu pomiędzy Houston Rockets i Washington Wizards głos postanowił zabrać John Wall, który przed sezonem w ramach wymiany Russella Westbrooka trafił do największego miasta Teksasu. Rozgrywający w rozmowie z Fredem Katzem z The Athletic przyznał, że wymiana była dla niego pewnego rodzaju szokiem, ponieważ liczył na to, że uda mu się dokończyć karierę w Waszyngtonie:

Myślałem, że mogę liczyć na szczerość i szacunek ponieważ spędziłem tam dziesięć lat swojej kariery. Byłem oddany organizacji na dobre i na złe, również w ciężkich czasach. Wybiegałem na parkiet z takimi kontuzjami i urazami, z którymi nikt inny by się nie odważył. Grałem nawet ze złamaną ręką w playoffach. Oddałem organizacji swoje ciało i duszę, zrobiłem dla niej wszystko co mogłem, zarówno na parkiecie jak i poza nim. Tymczasem wszystkiego dowiadywałem się dzięki mediom i swoim źródłom. Brakowało w tym wszystkim szczrości ze strony klubu.

Wall dodał, że o wymianie dowiedział się od Generalnego Menedżera Tommy’ego Shepparda. Już od kilku dni mówiło się potencjalnej wymianie za Westbrooka, ale nie było zbyt wielu konkretów. Od swojego byłego GM’a Wall otrzymał krótką wiadomość “Zadzwoń proszę”, a następnego dnia był już w samolocie do Houston.

Dla wieloletniego rozgrywającego Czarodziejów największym zaskoczeniem było to, że tak naprawdę wcześniej nie otrzymywał od Wizards żadnych sygnałów dotyczących możliwości wymiany. Przyznał, że organizacja bardzo wspierała go w jego powrocie do zdrowia po ciężkich kontuzjach i niejednokrotnie podkreślano, że duet Wall-Bradley Beal powinien otrzymać jeszcze jedną szansę.