Wake-Up: MELO! gorącą lawą na Sixers, Butler przywrócił HEAT!

12
fot. NBA League Pass

Jimmy Butler wrócił i Miami Heat wygrali już czwarty z rzędu mecz. Zanim wrócił, byli 2-8 przez 10 spotkań, w których nie grał. Po powrocie są 5-2.

Steph Curry i Joel Embiid za to nadal grają na kodach, a LeBron James wrócił na 1 miejsce plebiscytu popularności przy okazji Meczu Gwiazd.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułToronto Raptors dokończą sezon w Tampa
Następny artykułDniówka: KD po raz pierwszy wraca do Bay Area. Weekend ciekawych pojedynków

12 KOMENTARZE

  1. Trochę mało się mówi o tym jak świetny jest Sabonis w tym sezonie, nie tylko produkuje rewelacyjne statystyki, ale dodatkowo gra na bardzo wysokiej skuteczności, dzisiaj 7/10 za 2 i 2/4 za 3. All-Star pełną gębą.

    0
      • Pamiętam, że akurat kończyłem liceum kiedy Arvydas przyszedł do ligi.
        Młody Sabonis nie ma iskry Bożej jaką miał jego tata ale w NBA pewnie osiągnie więcej.
        Pacers mają go na świetnym kontrakcie, chłopak może się spokojnie rozwijać w mądrej i ułożonej organizacji. Nie ma nawet 25 lat i na pewno jeszcze co najmniej kilka meczów All-Star przed nim.

        0
        • No właściwie a propos mądrej organizacji jaką jest Indiana. Dużo ich w tym sezonie oglądałem i mnie nachodzi refleksja że tam zawsze jest pewien poziom i kultura. Jest tylko kilka takich organizacji w lidze. Spurs się kojarzą z automatu. I niby zmieniają się gracze, trenerzy a zawsze kiedy włączysz mecz Pacers to widzisz zaangażowanie, jakieś McConnelle latają przejęci na 110% jakby się paliło pod nogami. Aż się miło patrzy. Potrzeba jednej gwiazdy ze ścisłego topu i by było grane. Taki Durant by tu mógł walczyć o finał, rok w rok to pewne. Gość grający po dwóch stronach parkietu, ten team potrzebuje takiego lidera i wystrzeli. Nie mają w crunch tej opcji i to wychodzi z lepszymi niestety. Ale kibicuję.

          0
          • Kibicuję Pacers od zawsze, m. in. za to jak funkcjonują jako organizacja, za ich podejście do gry, za to że zawsze walczą i za to jak potrafią się tu rozwinąć zawodnicy (zarówno młodzież, jak i Ci perspektywiczni, którzy w innych klubach “nie spełnili oczekiwań” jak np. Jermaine O’Neal, Jalen Rose, Ron Artest, Brad Miller, Victor Oladipo, czy ostatnio TJ Warren). Faktycznie w ostatnich latach brakuje im jednak tej opcji nr 1 w decydujących minutach meczu (pomijając kiepskie, moim zdaniem, pomysły Nate McMillana). Szczególnie widać to w playoffs. PG miał szansę i był blisko. Dipo miał swój moment. Teraz lidera można upatrywać w duecie Brogdon / Sabonis ale póki co w końcówkach nie dają rady. Może jak wróci TJ Warren na poziomie z bombla… lub Caris LeVert rozwinie się w Pacers jak na to liczą… Go Pacers

            0
          • Niestety ale takie prowincjonalne drużyny jak Pacers, Spurs, Thunder, Milwaukee mają w zasadzie jeden sposób na pozyskanie opcji numer 1 – draft.Nie bez powodu najlepsi jak Durant, James, Leonard, Harden okupują największe rynki gdzie mogą w blasku fleszy budować swoje legacy, maksymalizować wartość rynkową, a właściciel jest gotowy sięgnąć do kieszeni po wzmocnienia.Małe rynki z klubami działającymi na granicy rentowności nie są w stanie tego zapewnić.A tacy Pacers z polityką “zero tanking” mają to zadanie jeszcze bardziej utrudnione.Indiana przecież od ponad 30 lat nie miała wyboru w top 10.Też bym chętnie zobaczył tę drużynę na szczycie bo zarówno zespół, organizacja jak i społeczność uosabia to blue collar mentality, które dziś zostało odsunięte w cień na rzecz medialnosci i wielkomiejskiego przepychu.

            0
        • Sabonis senior jak przyszedł do NBA to był już po 30 więc junior ma jeszcze czas żeby pokazać iskrę. W ciągu ostatnich 3 latach rok w rok regularnie robił ogromy postęp. Już w ubiegłym roku było to zaskoczeniem i to że zagrał w ASG wielu uważało za jego sufit. W tym sezonie wskoczył na jeszcze wyższy poziom tak więc kto wie, może dorówna tacie ;]

          0