Beef między Pistons i Warriors

6

Była niedziela rano czasu polskiego – Detroit Pistons dostawali solidną lekcje gry koszykówki od Golden State Warriors. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież Tłoki to jedna z najsłabszych ekip w lidze. Jednak uwagę przykuło zachowanie Rodneya McGrudera, który po meczu poszedł w stronę ławki rezerwowych Wojowników i zaczął coś krzyczeć.

Dlaczego tak się stało? Przyczyn należy szukać w pierwszej lub drugiej kwarcie tego starcia – wtedy to Juan Toscano-Anderson miał powiedzieć coś, co bardzo zabolało Wayne’a Ellingtona. Do tego stopnia, że musiał się tym podzielić z McGruderem.

Informacja tak nim wstrząsnęła, że nie zapomniał o niej do końca meczu – po końcowej syrenie udał się w kierunku ławki GSW, chciał sobie coś wyjaśnić, powstrzymał go sztab Pistons. I tutaj zaczyna się konflikt – Klay Thompson, który akurat komentował ten mecz w telewizji powiedział:

“McGruder zaraz może wylecieć z ligi, być może dlatego chodzi taki zdenerwowany”

Oliwy do ognia dolał Draymond Green na konferencji prasowej. Raczej nie przebierał w słowach.

“Kiedy Rondney McGruder stał się najtwardszym w zespole? Każdy w tej lidze jest twardzielem, to szaleństwo, przekonałem się o tym w tym sezonie. Nie rozumiem tego. (…) Pieprzony twardziel Rodney. Pieprzony twardziel”

Dodał:

“Oczywiście, że wspieram Juana. (…) Wydaje mi się, że chodziło o coś, co Juan powiedział do Wayne’a Ellingtona w trakcie pierwszej lub drugiej kwarty. Nie masz nic lepszego do roboty tylko myślenie o czymś z początku meczu? Nie było go w meczu, więc Wayne musiał mu o tym powiedzieć na ławce. (…) Nikt nie boi się kogoś takiego jak Rodney McGruder. Jaja sobie robicie?”

Wypowiedź Greena nie pozostała bez odpowiedzi, której udzielił mu sam Ellington:

“Sądzę, że to bardzo nieprofesjonalne atakować karierę Rodneya. Jest on jednym z najciężej pracujących i najbardziej pokornym zawodnikiem w tej lidze. Łatwo siedzi się za mikrofonem i gada te wszystkie rzeczy, tak jak robi to Draymond. Myślę, że tak postępują prawdziwi pozoranci.

Nie będę więcej o tym gadał, ale sposób w jaki się zachowali jest nieprzyzwoity. Uwielbiam Rodneya za wszystko co dla mnie zrobił.”

McGruder faktycznie nie jest pierwszoplanową postacią Pistons. To dość łagodne stwierdzenie biorąc pod uwagę, że zagrał średnio pięć minut w czterech meczach.

6 KOMENTARZE

  1. Fajną robotę robisz bro, ale chyba lepiej jakbyście podzielili njusy na dwie oddzielne części, taką straight koszykarską i drugą light. Dużo tego jest jednak i mogą nieraz jakieś ważniejsze rzeczy transferowe przemknąć. Przemyślcie, pozdro :)

    0