Dniówka: Koniec 2020. Sylwester i pierwszy weekend nowego roku w NBA

1
fot. League Pass

Kończymy 2020. Wreszcie, bo to był niezwykle dziwny i bardzo trudny rok dla wszystkich. Zapisał się w historii świata i jeszcze długo niestety będziemy go wspominać, ale najlepiej byłoby już zapomnieć i rozpocząć zupełnie nowy etap wraz z nadejściem 2021.

Symbolem tego mijającego już roku jest oczywiście koronawirus i także w kontekście NBA najbardziej pamiętać będziemy nagłe przerwanie sezonu, miesiące niepewności, czekania co dalej i wznowienie rozgrywek w Orlando. Bańka pozostanie pewnie pierwszą rzeczą, która będzie kojarzyła się z NBA 2020. Ten eksperyment okazał się ogromnym sukcesem ligi. Udało się skutecznie odizolować drużyny od pandemii, bezpiecznie dokończyć sezon i wyłonić mistrza. Choć był też bojkot związany z walką przeciwko rasizmowi i przez chwilę przyszłość playoffów stanęła pod znakiem zapytania. Ostatecznie LeBron James w tych nietypowych warunkach przypomniał, że cały czas pozostaje Królem. Przywrócił Los Angeles Lakers na tron sięgając po swój czwarty pierścień. Jimmy Butler i Miami Heat byli największym objawieniem restartu, LA Clippers i Milwaukee Bucks największymi przegranymi, Denver Nuggets przeszli do historii dwukrotnie wracając z 1-3, a Damian Lillard zdominował seeding games i Portland Trail Blazers wygrali pierwsze Play-In.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ