Wake-Up: Giannis porzucił ślady LeBrona, Król znalazł motywację

14
fot. newspix.pl

Tylko trzech All-NBA graczy w tej dekadzie podpisało trzeci maksymalny kontrakt z klubem, który wybrał ich w drafcie. Debiutancki, przedłużenie i trzeci max.

Ci gracze to Damian Lillard, Russell Westbrook i teraz to też Giannis Antetokoumpo. Pierwszy i ostatni, jak Dirk Nowitzki mają szansę zostać w jednym klubie i zdobyć tytuł – ten, który smakuje najlepiej.

Dziś przecież nie ma chyba wątpliwości, że lepiej zapamiętamy mistrzostwo Nowitzkiego z Mavericks 2011 niż to Kawhi’a Leonarda z Raptors 2019, czy Kevina Duranta z Warriors 2017, 2018. Nawet Król musiał się wrócić do Cleveland, żeby tam wygrać i wygrał.

Do gier. Jeszcze tylko Kyle Guy “Legend” pokonuje Warriors buzzer-beaterem:

Boston @ Philadelphia 99:108 P.Pritchard 16 – J.Embiid 18
San Antonio @ Houston 98:112 D.Murray 13/5/7 – J.Wall 15
Golden State @ Sacramento 113:114 S.Curry 29 – K.Guy 20

1) Dobry update dla wszystkich tych, których interesuje stan zdrowia Keyontae Johnsona:

Typowany do pierwszej rundy Draftu Johnson kilka dni temu stracił przytomność podczas meczu i był w farmakologicznej śpiączce.

2) Orlando Magic dostali pozwolenie na wpuszczenie do 4 tys. kibiców. I to zaczynając od pierwszego meczu sezonu regularnego.  To dobra decyzja.

To kwestia podejścia rządzących do ludzi. 9 miesięcy bowiem minęło i nadal nie widziałem jeszcze badań wskazujących, że przy zachowaniu nominalnych środków ostrożności – takich jak dystans, maseczka, higiena – zgrupowania ludzi stają się wulkanami zarazy. Wszystko zależy od ludzi: ich zachowania, zaufania ludzi do ludzi i zaufania rządzących do ludzi.

Ja z przyjemnością wybrałbym się na mecz Magic, choć zależy z kim by grali.

3) Już prawdopodobnie o tym wiesz, ale jeśli nie, to Giannis Antetokounmpo przedłużył o 5 lat kontrakt z Milwaukee Bucks.

Cynicznie możesz nadal myśleć, że pod stołem umówili się na tylko dwa dodatkowe lata, po których Giannis będzie mógł zażądać wymiany i klub mu w tym pomoże. Ale to, że w ogóle tak myślimy to jest nasz problem z postrzeganiem relacji człowiek-klub, nie Giannisa.

To nie jest jednak znowu do końca nasza wina, że słowa takie jak “wdzięczność”, “lojalność” czy nawet “pokora” i “ambicja” zostają w głowie i nie chcemy ich wyrazić, kiedy w 2020 roku myślimy o tym ile znaczy to, że Giannis nie decyduje się iść na łatwiznę, tylko zostaje w klubie, któremu dużo zawdzięcza i który stworzył mu wzorowe warunki do rozwoju. Jeszcze w 2010 roku te słowa z nas wychodziły.

Ale oczywiście w 2010 roku można było myśleć podobnie, gdy Kevin Durant z tornistrem na plecach, także w social media, ogłaszał przedłużenie swojej umowy, gdy LeBron po siedmiu latach kariery zostawiał Cleveland w ESPN, próbując maskować tupet kraciastą koszulą. Giannis nie został jednak wcześniej naznaczony przez koszykówkę AAU, agentów wokół, obietnice umów sponsorskich i zmierza na szczyt innym szlakiem niż młode gwiazdy z Ameryki.

Oby tylko kariera nie zawróciła mu w głowie i nadal czuł ten wyjątkowy głód z dzikich ulic ateńskiej biedoty i patrzył na to co może zrobić lepiej ze swoim życiem, bez szukania winnych wokół. Tym bardziej, że ostatnie playoffy pokazały, że ma jeszcze tyle do zrobienia. Wygrywanie ze swoimi smakuje najlepiej.

4) LeBron za to został po wczorajszym treningu zapytany o decyzję Giannisa.

Gdyby bowiem kariera Giannisa (Draft 2013) miała toczyć się dalej tak jak kariera LeBrona (Draft 2003) – dwa tytuły MVP, ale niedojście do Finałów – to mielibyśmy dziś Giannisa zmieniającego klub.

“I don’t know if I can relate to his situation at all. Our situations are different.

Totally different, actually. They tried to build something great for him and obviously, they did enough to keep him there and I think it’s great he’s staying there and committed to that franchise.”

Nie. Te sytuacje nie są wcale “totalnie różne”, nie są nawet “różne” – są podobne, tylko ludzie inni.

Same sytuacje różni co najwyżej to, że Bucks wykonali dotychczas lepszą pracę niż wtedy Cavaliers, by zbudować zespół wokół Giannisa. I to nie tak wcale dużo lepszą, bo przecież Jrue Holiday i Khris Middleton to nie są All-NBA gracze.

Inni są ludzie, bo LeBron był w tamtych czasach primadonną i miał Cavaliers owiniętych wokół palca. Po prostu podchodził do spraw inaczej, bo był też od nastolatka graczem o nieporównywalnie wyższym statusie niż Giannis i zmierzał ścieżką, której nikt przed nim nie przeszedł, i do dziś zmierza nią niemalże doskonale.

Ale jeśli ta cała sytuacja ma go dodatkowo zmotywować, nie mamy na co narzekać, tylko czekać na mecz Lakers i Milwaukee.

5) Chyba mamy nową zabawę w internecie: nauczenie Jamesa Hardena gry bez piłki poprzez obśmiewanie go.

 

Harden – 12 PKT – po meczu znowu nie rozmawiał z mediami. Nadal nie dostał jeszcze za to grzywny. Mały Chris Clemons z Rockets zerwał Achillesa.

Przed meczem w sieci znalazło się niefortunne zdjęcie Hardena:

6) Jeszcze raz buzzer-beater wybranego w drugiej rundzie poprzedniego draftu Kyle’a Guy’a:

James Wiseman i Draymond Green, którzy trenowali już w poniedziałek, jeszcze nie zagrali. Ich występ w czwartek także jest wątpliwy.

Stephen Curry rzucił 29 punktów:

Marvin Bagley III wrócił do gry, wyszedł w piątce, grał 16 minut i rzucił 9 punktów. Luke Walton po meczu o nr 2 Draftu 2018:

“I want to see him flying around. I told him I don’t care about mistakes … Play free and have fun.”

W prasie z Bay Area tymczasem pojawił się już artykuł, że Warriors liczą, że James Wiseman stanie się ich wersją Giannisa. Więcej o Warriors w kontekście Giannisa dziś w Palmie.

7) Jaylen Brown, Jayson Tatum i Marcus Smart spudłowali 22 z 28 rzutów, poza tym niewiele nowego wydarzyło się w wygranym przez Sixers sparingu z Celtics 108:99.

Shake Milton dynamicznie wszedł z ławki i rzucił 19 punktów, z czego 15 dopiero w trzeciej kwarcie. Gryzący parkiet biały rookie Celtics Payton Pritchard rzucił 16 – też większość po przerwie. Zmiany tu i tam, ale jakby oba teamy były na kołowrotku – tylko Sixers muszą biec szybciej, by dogonić Boston.

23 straty do przerwy tym razem nie pokazały tylko, że to preseason, ale to że oba teamy znają się na wylot. Podejmowane ryzyko przypominało bardziej mecz nr 4 playoffów.

Obniżenie składu 76ers wepchnęło naturalnie Joela Embiida bliżej obręczy, ale można było mieć deja vu, gdy po 30 minutach meczu – Embiid grał tylko w pierwszej połowie – 76ers oddali tylko 13 trójek, trafiając dwie. No ale grali też przeciwko znakomicie broniącej trójki obronie Bostonu – mecz nr 4 playoffów.

Istotne są pytania o głębię Celtics (i Maine Red Claws), ale tam właśnie Brad Stevens szukał będzie w tym trudnym sezonie rywalizacji i świeżości.

Poniżej Ben Simmons rzucający przed meczem rzuty, których nadal nie oddaje w meczu:

 

8) Gdy poczytać reakcje Denver Nuggets na dodanie Facundo Campazzo, to jakby dodali kolejną wersję Magica.

Jamal Murray nie może przestać się nachwalić 29-letniego rozgrywającego z Argentyny, Mike Malone nazywa go Top-5 graczem pick-and-roll na świecie.

Krótki highlight z treningu:

 

Nie to że Nuggets koniecznie szukają świeżości zanim dotrą do playoffów – słaby w poprzednim sezonie Gary Harris, czy nieobecny w bąblu Will Barton mają sporo motywacji w sobie – ale Campazzo na pewno rozrusza ten team i doda mu pieprzu w styczniu i lutym. Ta liga potrzebuje kolejnego J.J’a Barei.

9) Bradley Beal o relacji z Russellem Westbrookiem i ewentualnych radach:

“A hundred percent. That’s what I love the most. I’m a constructive criticism guy. I can take it. I love when guys get on my head, tell me to play better, tell me to go. Light a fire, fuel up under me; I like that,”

Wydaje się, że Beal nie schowa się w sobie i nie będzie stał w rogu i czekał na piłkę. Zdał już chrzest z Johnem Wallem.

10) Okazuje się też, że to LeBron zatrudnił Talena Hortona-Tuckera w Lakers:

“About 4 years ago, I was watching a high school basketball game, and I happened to catch THT. And I told Rich Paul, you need to take a look at this kid Talen Horton Tucker, the kid is super talented”

Nie to, że Rob Pelinka nosi tylko wodę – bo ruch z wysłaniem McGee do Cleveland, żeby szybko zrobić miejsce dla Gasola wymagał już telefonu czy dwóch – ale Pelinka nosi tylko wodę.

To klub Jamesa i magii Lakers. To są inne czasy. To budowanie imperium. Przed Giannisem nie lada wyzwanie.

11) Dziś mamy Dante Exuma z Knicks (1:30), Theo Maledona i OKC przeciwko Chicago (2), Harry Giles III – 18.5 PKT, 13.5 ZB – i Portland tym razem zagrają w Denver (3), a THT – 26.0 PKT, 9.5 ZB – i póki-co-jego Lakers są w Phoenix (3).

12) Top-5 z wtorku:

Poprzedni artykułGiannis Antetokounmpo podpisze maksymalne przedłużenie z Bucks
Następny artykułDniówka: Decyzja Giannisa

14 KOMENTARZE

  1. Nigdy nie poszedłbym na mecz do hali. Focus katował mnie ponad miesiąc. Jak to jest wiedzą tylko ci co mieli.
    Jestem zapalonym fanem futbolu , od wiosny chodzę tylko pod stadion żeby go zobaczyć i pomachać kumplom. Raz chciałem wejść ale jak zobaczyłem Że trwa to z 40 min w tłumie ludzi , śpiewających , najebusów , to sobie darowałem. Nie wierzę żeby zachowano dystans przed halą i wejście było sprawne.

    0
  2. Giannis – niestety obudźcie mnie, gdy zacznie rzucać. Szkoda. Mechanika rzutu od bąbla ani trochę się nie poprawiła.
    Jaki był ostatni zespół, który wygrał ligę i miał jaką pierwszą opcję gracza, który nie miał przyzwoitego rzutu spoza trumny?

    0
  3. “Same sytuacje różni co najwyżej to, że Bucks wykonali dotychczas lepszą pracę niż wtedy Cavaliers, by zbudować zespół wokół Giannisa. I to nie tak wcale dużo lepszą, bo przecież Jrue Holiday i Khris Middleton to nie są All-NBA gracze.”

    A co z trenerem? Bud zbudował świetny system na sezon regularny, już w drugim klubie. Zawiódł pod względem usprawnień w PO, ale to się okazało tak naprawdę niedawno. W momencie jak przychodził do Bucks, miał już na koncie tytuł COY i świetny track record w Atlancie. A Cavs? Naprawdę nie można było znaleźc lepszego trenera niż Mike Brown?

    Kolejna różnica, która została tylko wspomniana, to pozycja LeBrona i Giannisa przed draftem. Giannis może być wdzięczny Milwaukee, bo musieli w niego uwierzyć i dać mu szansę, żeby stał się kimś w NBA. W mockach przed draftem był pozycjonowany na nr 19 – 29. Z jego perspektywy Bucks pokazali, że w niego wierzą. Natomiast nie uważam, że LeBron powinien czuć wdzięczność za wydraftowanie go przez Cavs. Przychodził do NBA jako potencjalny następca MJ i każdy z 30 klubów. To Cavs mieli szczęście, że mogli wybrać LeBrona, a nie na odwrót.

    Na koniec jeszcze jedna rzecz, z którą się nie zgodzę. Bucks nie stworzyli Giannisowi wzorowych warunków do rozwoju. Polecam sprawdzić rzut Giannisa z rookie season, był o wiele lepszy niż teraz.

    0