Sezon 2019/20: 21-45
Trener: Tom Thibodeau (od 2020/21)
Przybyli: Obi Toppin (#8 draftu), Immanuel Quickley (#25 draftu), Alec Burks ($6mln/1), Nerlens Noel ($5mln/1), Austin Rivers ($10mln/3), Michael Kidd-Gilchrist ($2.3mln/1), Omari Spellman (Wolves)
Zostali i podpisali nowe umowy: Elfrid Payton ($4.8mln/1)
Odeszli: Mo Harkless (Heat), Bobby Portis (Bucks), Wayne Ellington (Pistons), Taj Gibson
PG Elfrid Payton, Frank Ntilikina, Dennis Smith Jr., Immanuel Quickley
SG RJ Barrett, Alec Burks, Austin Rivers, Theo Pinson (two way)
SF Reggie Bullock, Kevin Knox, Ignas Brazdeikis
PF Julius Randle, Obi Toppin, Michael Kidd-Gilchrist , Omari Spellman
C Mitchell Robinson, Nerlens Noel
Adam Szczepański: Knicks wchodzili w wolną agenturę mając mnóstwo pieniędzy na zakupy i… nie zrobili nic głupiego. To zdecydowanie była jedna z największych niespodzianek offseason. Nikogo nie przepłacili, nie wpakowali się w żaden niepotrzebny, duży kontrakt, ale też nawet nie próbowali przejąć jakiegoś obiecującego zastrzeżonego wolnego agenta. Bardzo ostrożnie wydawali pieniądze, dlatego nadal mają dużo cap space’u. Wygląda na to, że Leon Rose wprowadza nową jakość. Ale to nadal Knicks, więc trudno uwierzyć, że długofalowy plan zakłada spokojne budowanie drużyny opierającej się na młodzieży. Nie zapominajmy, że wcześniej zatrudnili Toma Thibodeau, a to nie jest trener do walki o wysokie miejsca w loterii. Teraz działają wyjątkowo zachowawczo, ale prędzej czy później spróbują przyspieszyć ten proces (najprawdopodobniej w ofseason 2021), żeby zacząć wreszcie wygrywać. Póki co, Thibs dostał do dyspozycji bardzo słaby skład. Będzie wymagał od swoich zawodników walki na boisku i wysiłku w obronie, ale zobaczymy na ile starczy im zaangażowania po kolejnych seriach porażek. Trzeba skupić się na młodzieży. RJ Barrett to nadal ich największa nadzieja, dlatego w Nowym Jorku bardzo liczą, że będzie miał znacznie lepszy sezon niż debiutancki. Nie postarali się jednak, żeby ułatwić mu grę poprzez dodanie strzelców i poprawę spacingu. Zobaczymy jak pomoże mu Thibodeau. Jego twarda ręka powinna przydać się Mitchellowi Robinsonowi, który ma duży potencjał, ale nie wydaje się zbyt dojrzałym i łatwym do współpracy młodym człowiekiem (dopiero co już po raz szósty zmienił swojego agenta, a jest lidze dopiero dwa lata). Thibs musi także sprawdzić czy z Knoxa, Ntilikiny i Smitha da się zrobić chociażby przyzwoitych zawodników NBA. Typ: 14-15 miejsce w Konferencji Wschodniej.
Maciej Kwiatkowski: Nadal nie widzę w menedżmencie stricte koszykarskiej postaci, więc wyczuwam sporą szansę na to, że w trakcie gdy Knicks będą wygrywać 25% meczów, to co stało się z Brooklynem odwróci uwagę Knicks od przebudowy i doprowadzi w przyszłym roku do przepłacania tych wolnych agentów, którzy zgodzą się grać dla Jamesa Dolana, i w 2030 roku będziemy w tym samym miejscu co teraz: Typ: W 2030 roku będziemy w tym samym miejscu co teraz
Michał Kajzerek: Wybór w drafcie Obiego Toppina nie powinien przysłaniać mizerii, jaka nadal ma w Nowym Jorku miejsce. Nie da się mimo wszystko ukryć, że pierwszoroczniak Knicks zbudował wokół siebie sporo zainteresowania i jest dla zespołu kolejną szansą na zainicjowanie projektu, który w końcu przyniesie NYK coś dobrego. Problem leży w całej reszcie, bo nie mam zaufania do rotacji, jaką Tomowi Thibodeau zapewniono. Jeśli twój off-season to umowy dla Alec Burska, Austina Riversa, Elfrida Paytona i Nerlensa Noela to znaczy, że przegrałeś co najmniej kilka negocjacji, które faktycznie mogły coś zmienić. Leon Rose jak na razie wpasował się do poziomu pracy, który prezentowali jego poprzednicy. Żaden z wcześniej wymienionych graczy nie ma w sobie wystarczająco dużo jakości, by w jakimkolwiek stopniu uczynić Knicks czarnym koniem wschodniej konferencji. Ciekawą kwestią będzie jeszcze wykorzystanie Julius Randle’a jako wartości transferowej przed trade deadlinem. Dla Thibsa to zupełnie nowe warunki, bowiem pracuje z wieloma młodymi zawodnikami, których musi nauczyć podążać za określonymi zasadami. Doskonale wiemy, że coach T ma problem z powierzeniem losów zespołu młodszej generacji. To dla szkoleniowca szansa, by pozbyć się przypiętej mu łatki, zadanie będzie miał jednak bardzo upierdliwe. Typ: 12-13 miejsce wschodu.
Piotr Sitarz: Tank-Squad i tylko trener wygląda na nieporozumienie jednocześnie będąc najsilniejszym punktem zespołu. Powiem tak: klisze z preseasonu niebezpiecznie zapowiadają staroświecki atak Knicks zbyt swobodnie operujący na obu blokach i przejawiający problemy z płynnością polegając na kreacji graczy niesprawdzonych jeszcze w tym departamencie – czyli słowem nic przyjemnego dla oka i dla wskaźników efektywności. Czy będą zespołem najgorzej funkcjonującym w ataku? Mogą być. Czy będą bronić na miarę reputacji trenera? Chciałbym w to wierzyć, choćby z sympatii do Thibsa. W gruncie rzeczy nie wiem co tutaj robimy teraz, i co miałbym robić przy Knicks w najbliższych pięciu miesiącach. Miejsca 14-15 w Konferencji Wschodniej.
Znykajacy: Ocena offesasonu Knicks napotyka na istotny problem ontologiczny. Kim jestem? Bo patrząc perspektywicznie to co zostało uczynione (a właściwie to wszystko, co nie zostało zrobione) zasługuje na konfetti, ostrygi i szampana. Być może w nieodległej przyszłości w katedrze teologii na KUL powstanie dysertacja naukowa pt.:
„JAK ZROBIĆ NIC I ZOSTAĆ ZWYCIĘZCĄ”. WYIMKI Z ŻYCIA KARDYNAŁA DZIWISZA I JAMES DOLANA.
Nie ukrywam, że z dużą atencją oczekiwałem na jakieś przesłuchy zza drzwi Leona Rose’a, że Knicks wyjdą w tym sezonie jak kobieta kot – tego już miauła, a tego będzie miauła. Były agent okazał się jednak sfinksem. Nie miauknął. Nawet nie kwiknął. I to nie dlatego, że nic mu się nie udało. Po prostu nic nie miało się zdarzyć. Jak w piosence „Pamiętaj, że nie stało się nic i nie stanie się nic aż do końca”.
W ostatecznym rozrachunku NYK po tym sezonie mogą mieć w składzie tylko… trzech graczy RJ Barretta, Obi Toppina i I. Quickley’a. Resztą będzie można cytując klasyka -zamieść i wywieźć na wysypisko. Prawie 90 mln USD do wydania.
Covidowy sezon pomaga temu zrobieniu nic. Brak publiczności, brak dziennikarzy (część już robi na taksówkach), mniejsza presja. Można przebomblować jeszcze jeden sezon. I czekać na offseason 2021. Tyle, że ten rynek wolnych agentów przeczesany jak osiedlowy lumpex i raczej naszpikowany postprimowym schodzącym gwiazdorstwem. Ale draft 2021 i 2022 to może być Challenger w kosmos. Knicks budujący się długofalowo? Brzmi jak fantasmagoria z opowieści Lovecrafta. Ściskajcie kciuki „prawdziwi” fani. Mockujcie drafty. Tyle zostało z uczty bogów.
Bo koszykarsko to będzie gdzieś między Kreonem a Antygoną. Dramat. Zwłaszcza, że patrząc na dwa pierwsze spotkania Thibs wcale nie zamierza ogrywać młodych tylko będzie robił „wynik”. Robinson ustąpił Noelowi, Quickley – Paytonowi, a Toppin – Randle’owi. Jaki ma to sens? Karmić minutami graczy, którzy będą robić pod siebie walcząc o nowy kontrakt, bo ich przygoda z NBA może być właśnie na zakręcie, po którym już tylko semantyczny wybór między Stargardem a Starogardem?
W tym zespole nie ma shootingu, spacingu i pomysłu na atak. Kto tam jest graczem kończącym? Będziemy świadkami prymitywnego bullyballu Randle’a i Toppina (on już wygląda na wielbłąda), frustracji rzutowej RJ Barretta i mimozowatej gry tych wszystkich Smithów, Ntilikinów i Knoxów.
Może Thibs będzie próbował wszczepić jakieś by-passy z obrony w te młode serca? Good luck.
Widoczność peryskopowa. Nie wynurzamy się. Cała w dół. Typ: 14-15 miejsce na Wschodzie.
Między Kreonem a Antygoną – co za impresja :p
“Bo koszykarsko to będzie gdzieś między Kreonem a Antygoną. Dramat.”
Dobre, ale bez dopowiedzenia byłoby lepsze.
Znyk w formie.
Koszykarska patologia …
Philu Jacksonie wróć, doradź, wskaż właściwe ścieżki!
Niczym chór w dramacie chciałoby się rzec: więcej redaktora Znyka!
już wcześniej postulowałem o więcej pisanego zNYKa, nie tylko od Święta! 🤞
Jak patrzę na takich Knicks, albo Cats albo Kings to sobie uświadamiam, że prowadzenie drużyny NBA jest bardzo trudne. I my bardzo mało widzimy. A bardziej dużo nie widzimy.
No bo wszyscy sie tu zgadzamy, że coś jest nie tak. I my w Polsce wiemy, a co ludzie pracujący dosłownie w NBA nie wiedzą?
My to gadamy o tym, że ktoś zaraz przepłaci Hardena. I tak będzie. Wszyscy to “wiedzą”, a to się stanie. Irving Nets też są już przehype’owani.
My czegoś nie wiemy.
Jaką znyk tu odpalił petardę, ładnie.
Znyk jak za starych, dobrych czasów.