Najgorzej przeciągać nieuniknione i jeszcze grać co drugi dzień, no ale to jest NBA, a dokładnie playoffy i gramy do czterech zwycięstw. Najgorzej jest tracić mój czas. To miało być “dwadzieścia punktów dla Lakers”. Nie było. Myślałem, że są lepsi.
W szybkim, otwartym, nowoczesnym i trójkowym meczu nr 3 Miami Heat bez Gorana Dragica i Bama Adebayo niespodziewanie pokonali Los Angeles Lakers 115:104. Wg booków to druga największa niespodzianka w całej historii Finałów NBA. Pierwszą było zwycięstwo Allena Iversona nad Tyronnem Lue w meczu nr 1 Finałów 2001.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pachnie dżentelmenskim, ale mimo wszystko, Jimmy Fuckin’ Buckets<3
Genialny pierwszy akapit. Czyli w obecnej sytuacji, jedyne co Miami powinni zrobić, to zdjąć spodnie i się wypiąć do wydymania, a spudłowany strzał o wygranej 20 punktami, to wina Lakers i koniec. Pasuje Pan redaktorze do internetów 21. wieku i to świetnie. Nawet jeżeli skończy się jeszcze dwoma blowuotami i 4:1 dla Lakers, to szacun dla Heat, za to jak zagrali w osłabionym składzie w “przegranej i zesweepowanej serii”.
Stary, powinieneś chyba jednak zmienić ten avatar na poprzednie
czerwono-czarne barwy :)
Ten nowy mi jakoś cały czas nie pasuje do ciebie :)
Ten jest sentymentalny i na razie zostanie. Sonics już nie ma, Garbusa nie ma, a Heat keep rolling 🙂
OK, zaczynam się więc definitywnie przyzwyczajać :)
Mysłałem, że Wake-up odwołany…
Jimmy Butler zrobił Lebrona Lebronowi. 40-11-13 na 70% z gry, co za gość! Gdzieś słyszałem, że jego asysty wykreowały 30 kilka punktów. Top 3 meczów w finałach, które widziałem. A oglądam z dobre 10-12 lat.
Swoją drogą czy to on nie jest póki co największą gwiazdą tych 3 meczy? Póki co statystycznie jest nr 1.
Łysy dziś pasywny, 8 strat, kilka weak ass wjazdów, gdzie został brutalnie stłamszony, Jimmy rzucał mu pullupy w grill. To był mecz dla niego, w 4 kwarcie przy 91:89, mógł wziąć ten mecz za ryj, upolować gościa typu (Robinson, Herro etc) i grać pick z Davisem. I albo wjeżdżać na plecach z kolesiem albo przy podwojeniu pass do AD i swish. A tu kolejno Łysy kroki, Rondo strata, Rondo czysta trójka clang i momentum w pizdu odjechało.
Lebron przed meczem gadał coś tam o Kobasie i Shaqu, ekhm… najpierw wygraj ten tytuł, potem gadaj, niczego się nie nauczył, w Miami właśnie.
Lakersom zabrano pomalowane i nagle kicha, KCP i Green zapomnieli jak się trafia. Myślałem, że tu już pozamiatane, a tu proszę. Jest seria. Wróci Bam, będzie ciekawie. Lakers w 5 🙃
MVP race:
Davis – Lebron – Jimmy 1:1:1
Najpierw to Ty posłuchaj, dlaczego, przez kogo zapytany i w jakim kontekście mówił o duecie Kobe-Shaq.
“Lakers’ LeBron James Humbled by Kobe-Shaq Comparisons with Anthony Davis” -źródło – BR Report.
Z google translatora:
“Lakers ‘LeBron James upokorzony przez Kobe-Shaq Porównanie z Anthonym Davisem”
😉
Oczywiście trolluję, ale póki job’s not done, powinien ucinać takie dywagacje, przyjdzie na to czas.
Zaszczycony?
Jimmy Butler czyta komenty na 6G.Poczytał,dowiedział się że Heat juz przegrali,zaprzeczył.
I bardzo dobrze.Kibicuje Lakers,chcę tytułu dla LBJ ale gładkie 4-0 zakłamałoby historię pisaną przez Miami w tym dziwnym sezonie.Zasłużyli na więcej.To więcej to pewnie i tak maksymalnie 4-2 ale nawet jeśli kibicujesz de facto przeciwko nim,trudno nie lubić a już na pewno nie szanować.
Jakoś taki ten Wake up bez mocy i przekonania :) choć po nocy kiedy jedne dziecko na mnie zwymiotowało, drugie zlało się do łóżka, wszystko co ja dziś zrobię też pewnie takie będzie :)
Po biedafleszach czas na biedawakeupy
Dziwnie mi się ten mecz ogladalo. LA czekali, aż mecz sam do nich przyjdzie i nawet przyszedł 2 razy, ale Jimmy tego nie wypuścił. Nie LBJ tylko JLB (Jimmy Lionheart Butler).
Heat wygrali ten mecz jeszcze w szatni przed pierwszym gwizdkiem. Wyszli na pełnej kurwie, biegali cały czas jak poparzeni, zwłaszcza Robinson i Herro. Walczyli o życie. I takie Majami właśnie polubiliśmy chyba w poprzednich rundach (i takiego zabrakło w 2 poprzednich meczach).
Lakers bez koncentracji, bez zęba, Davis pasywny po pierszym ciosie w nos.
Trzy rzeczy. Raz, ciągły ruch, ruch, bieg, ruch. Lakers nie będą tak biegać nigdy na tych starych dlugich nogach. Dwa, odebranie dwójek, niech sobie Lakers rzucają za 3.Trzy, super agresywne podwijanie Davisa i atakowanie go kiedy stoi pod koszem. Niech się wkurwia, niech łapie faule.
Jimmy – jednej z najlepszych meczów jednego człowieka w finałach jakie widzieliśmy? W pojedynkę zagrał na 30 instrumentach cały koncert. Nie wiem ile punktów Heat zdobyli bez jego udziału, ale chyba mało.
Super meczyk z rana.
Wielki mecz Heat, ależ mamy serię!
Jak ja bym chciał, żeby Heat nie wygrali meczu, czy dwóch, tylko tytuł. Niektórzy chyba zamienili się na glowy z czymś innym.
No i takiego Jimmiego żeśmy walczyli! :)
Kapitalny mecz Miami, mamy emocje!
po TAKIM meczychu zacząć tytuł od “LeBron wyprzedził Stocktona” LOL
Abonament kończy mi się za tydzień i jestem szczęśliwy
Lakers wyszli z kupą w gaciach jak Heat zaczeli ich rozmontowywać. Dokladnie tak jak ktos napisal – czekali az przyjdzie do nich mecz 🤦🏻♂️ tyle , ze GREEN ostro biedzil, KCP w swoim stylu… na dokladke pojebane straty , LeBron jak za dawnych czasow KROKI , Davis sie obsral , bo walczyl z faulami… i mozna tak wymieniać. Zero koncntracji. Przyszedl Jimmy pokazal im wilkiego FAKA i kazal im wypierdalac i przyjsc we wtorek. Tak bezczelnie , tak w jego stylu do dwoch najlepszych graczy na swiecie. Czy LeBron sie juz wkurwil i wlaczy swoj MODE ? Oby !
Zabrzmiało jak streszczenie i zapowiedź kolejnego odcinka Dragon Balla
Jimmy – Vegeta
https://gfycat.com/pl/clumsytinydesertpupfish-golden-state-warriors-professional-sports-team
Ile ty masz lat?
JR Smtih > Danny Green
Te asysty i rekordy to chyba jednak lipa… NBA zmieniła chyba kilka lat temu sposób zaliczania asyst. Teraz możesz podać i gosciu robi 4 kozły i trafia i asysta. Podanie otwierające drogę do kosza…
Trochę słabe ze z 3 akcji z meczu wklejone sa:
– zejście z boiska Lebrona (jakby to miało jakies znaczenie)
– 1 rzut Butlera
– wątpliwy ofens przy którym Lakers mogli zrobić challenge i nie tego zrobili (zresztą AD skonczyl z 4 faulami)
Kluczowe bylo “and 1” Herro. Van Gundy mówił o przechwycie Rondo a skonczylo się akcja 2+1.
Gdybyśmy mieli obstawiac scenariusz porażki Lakers pewnie obstawilibysmy mecz typu 5 trafionych trojek z beznadziejna grą ławki. A tutaj Morris i Kuzma trafili 9 trojek na prawie 50% skuteczności. Mimo tego mecz przegrany.
Ja się mega ciesze. Te play offy były bardzo ciekawe i nie zasłużyliśmy na sweep.
Jimmy na największej scenie i pod presją potencjalnego 0-3, bez dwóch kluczowych kolegów zagrał mecz, na jaki nie było stać w tych Playoffach Giannisa, a przede wszystkim Kawhi’a.
Twardy skurczybyk.
Jak napisał kolega @Wolver, jakkolwiek by się te Finały nie zakończyły, Heat wrócą z nich z tarczą.
Ale jednak po takim meczu to Jimmy powinien na nas spoglądać znad tytułu, nie LeBron…
P.S. Wie ktoś ile kosztuje przesyłka z USA jakbym chciał kupić koszulkę Butlera?
Nie dziwne, że przegrali. Jak LBJ w praktycznie każdej akcji w obronie uciekał od 1 na 1, na zasadzie “Ty go przejmij”, szczególnie kiedy po drugiej stronie był Jimmy Butler. Dość powiedzieć, że w wielu sytuacjach wokół niego było 3 graczy, a on nie krył żadnego (chyba Crowder, D.Robinson, M.Leonard), co zawsze kończyło się zawsze trafieniem któregoś z graczy Miami. Dawno nie widziałem też Jego bloku przodem do gracza lub choćby bokiem, z reguły są to bloki z tyłu, kiedy ktoś inny kryje gracza.
No tak, nawet jak LeBron zagra gorszy mecz, to trzeba innych deprecjonować, żeby tylko nie wyszły komentarze, że LeBron to nie GOAT. Przegina redaktor i też odpuszczam abonament. Trochę bezstronności życzę.
To już wiecie, dlaczego MVP Finałów bedzie LeBron a nie AD. Szacun Butler. W końcu go polubiłem bo zrobił taki game w sumie na uśmiechu ;)