Dla Miami Heat to było niczym koszmar senny. Gorszego początku finałów chyba nie mogli sobie wyobrazić. Zostali zupełnie zniszczeni i już w połowie trzeciej kwarty było po meczu, a jakby tego było mało, ich dwaj kluczowi zawodnicy opuścili parkiet z kontuzjami. To był niezwykle bolesny wieczór w Orlando dla najlepszej drużyny Wschodu.
Jeszcze przed startem drugiej połowy to status Jimmy’ego Butlera wydawał się być największym zmartwieniem, po tym jak na finiszu drugiej kwarty skręcił kostkę. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i kontynuował grę. Heat jednak nie mieli swojej pełnej pierwszej piątki, ponieważ brakowało Gorana Dragica. Nie rozpoczął drugiej połowy, a też nie było go widać na ławce. Dopiero wtedy zwrócono uwagę na uraz stopy, którego doznał w połowie drugiej kwarty, ale w tamtym momencie od razu nie opuścił boiska.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dżentelmeński sweep będzie, szkoda, gratulacje dla tych którzy tak typowali.
Oby chociaż 1 mecz wygrali…
Kontuzje od zawsze były częścią tej dyscypliny i w większym lub mniejszym stopniu wpływały na przebieg serii, ale tutaj to naprawdę jakieś fatum. Trzech najlepszych graczy ulega kontuzji w game 1(!). Jeśli wrócą do gry to napewno nie na poziomie sprzed urazów, zwłaszcza Goran.
Swoją drogą Jimmy to jest twardziel, po obejrzeniu powtórki jak ‘zrolowała’ się jego stopa byłem pewien, że już nie wróci…rozchodził i zawiązał mocniej buta.
Porównaj sobie jak wyglądał uraz Dragica i uraz Butlera. Stopa nieraz potrafi wygiąć się w trzy strony i skończyć na niewielkiej opuchliźnie, a w innym wypadku lekko się przekrzywić i poważnie kontuzjować. Wydaje mi się, że Jimmy wróci do pełni sprawności i ten moment na niego nie wpłynie, nie doszło do żadnych uszkodzeń.
Czy te pojebane półbuciki na które od jakiegoś czasu jest moda naprawde nie generują więcej lekkich czy mocniejszych skręceń?Wiem że tejpowanie kostek,że wygodniej,lekko ale ja nie mogę na to patrzeć.
Jak ktoś w tego typu ciżmach ładuje sie pod kosz gdzie tłok większy niz u sąsiadki w spożywczaku w niedzielę,od razu robi mi się na przemian zimno i gorąco.