Przyszłość Danuela House’a w Houston Rockets stoi pod znakiem zapytania, a nie mając już silnego poparcia w osobie trenera Mike’a D’Antoniego zawodnik może być jednym z pierwszych, którzy pożegnają się z drużyną w tegorocznym offseason.
House musiał opuścić kampus na Florydzie z powodu złamania obowiązujących tam zasad – w pokoju hotelowym odwiedziła go na noc kobieta, która nie miała prawa się tam znajdować. Przed opuszczeniem bańki skrzydłowy przeprosił swoich kolegów z drużyny, ale według doniesień Kelly’ego Iko z The Athletic stracił ich zaufanie bezpowrotnie.
Rockets mają ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ House udowodnił w ostatnich miesiącach, że bardzo dobrze potrafił odnaleźć się w realiach strategii drużyny jako 3-and-D specjalista. Na jego korzyść przemawia również przyjazny kontrakt, który gwarantuje mu jedynie 7,6 miliona dolarów za kolejne dwa lata gry. Jeżeli House chce zostać w Houston, będzie musiał nie tylko przekonać do siebie przyszłego trenera Rockets, ale może i przede wszystkim – spróbować odzyskać zaufanie kolegów.
Mówi się “twardy orzech do zgryzienia” – ciężki to forma niepoprawna
Moj trenerem z Jugosławii mowil “twardy kamien do zgryzienia” :)
Tam po wojnie była taka bida, że gryźli cokolwiek się trafiło ;)
Po której wojnie?