Mike Budenholzer zrobił notatki, bo aż ośmiu zawodników zagrało 50+ minut w meczu nr 6 półfinału Konferencji Wschodniej Celtics Raptors. To najwięcej graczy 50+ minut w historii NBA (poprzedni rekord 6).
Dwudogrywkowy klasyk tylko jednak poprzedza mecz nr 7, do którego Raptors dostali się trochę paznokciami Nicka Nurse’a. W drugim środowym meczu obrona Los Angeles Clippers wreszcie przyszła do gry od startu i zamknęła Denver Nuggets na play-off low 86 punktach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Matko, jaki to był dobry Mecz (specjalnie przez duże M). Miało być Raptors w 6, będzie w 7.
Don’t ever underestimate the heart of a champion.
Widzialem przez chwile na trybunach Butlera jak zacieral raczki.
Z tym podaniem do Nurse’a to ewidentny kolejny błąd Tatuma, ale Nurse stał tam celowo i powinien dostać jakąś karę, żeby to się nie powtarzało w przyszłości u innych trenerów. Kemba nie potrafi wykreować sobie pozycji do rzutu, ale patrząc na jego karierę pewnie odpowie w G7.
Nurse lekko przesadził, buty miał na linni boiska cały czas. Ale skoro sedziowie na to pozwalają…
Ktoś wie jak wyglądają przepisy jeśli chodzi o ruch trenera przy boisku?
He, he są oczywiście wyznaczone strefy ławki dla każdej z drużyn. Natomiast z własnego wieloletniego doświadczenia wiem że trudno się to egzekwuje podczas meczu :) Opuszczenie strefy ławki to jedna z ulubionych metod irytowania sędziów przez trenerów.
Generalnie im wyższa klasa rozgrywkowa tym trenerzy są bardziej zdyscyplinowani. Tym bardziej w NBA to powinno dobrze wyglądać.
To chyba stety niestety kolejna sytuacja, gdy Raptors pomaga to, że wokól parkietu jest nagle dużo większa wolna przestrzeń niż w normalnych warunkach… Ale fakt, że sędziowie powinni na to zwrócić uwagę – błąd Tatuma błędem Tatuma, ale na pewno zachowanie Nurse’a nie było w duchu fair play. Mimo tego, że kibicuję Celtom, to trudno było nie cenić jego pracy i tego jak poukładał Raptors w tych dwóch sezonach. Teraz mam niesmak i myślę, że sporo kibiców tak mieć może.
Już drugi mecz wyciągnięty przez Raptors cudem, ehh… Kemba słabo, ale czemu Lowry’ego nie bronił więcej Smart? Ten faul van Fleeta w ostatniej akcji 4Q bezsprzeczny wg mnie. Oby Zieloni nie dali się złamać ponownie w G7.
Nie ma misia bez doświadczenia. Stevens usprawnia może i fajnie ale trzeba trafiać nikt tego za nich nie zrobi.
Inna sprawa to właśnie managment Bostonu ktoś tam zachłysnął się talentem młodzieży +Kemba dla którego II runda to sufit.
Jak to dobrze, że Warriors swego czasu nie zachłysnęli się talentem swojej młodzieży + Iguodala, dla którego druga runda to był sufit.
Gdyby tak zrobili to pewnie nadal nie mieliby żadnego mistrzostwa.
A nie poczekaj…
Ten core Celtów ma już za sobą 2x game 7, z czego jeden przegrany, także też już wiedzą z czym się to je.
Fajnie patrzeć na Lowry’ego bez pampersa. Tylko szkoda że chyba pożyczył go Siakamowi…
Mają jedną pieluchę na cała drużynę i się wymieniają :)
Co za mecz. Toronto ma u mnie szacun, że potrafią wyciągać mecze z dupska.
Obawiam się, że grając po 42 minuty Lowry, rozkraczy się w końcu. Bez niego Raptors nie mają szans z Heat.
Obstawiałem Toronto w 6. Celtics powinni tą serię wygrać. Simmons wyjebał przez okno już 2 telewizory.
Game 7 baby!
“kobietę, którą zna ledwo” :)
Wiara Rozdziawionej Gęby Nicka Nurse’a w fatalnego Siakama, który na dodatek zmęczony z minuty na minutę grał coraz gorzej, prawie doprowadziła TOR do porażki. Z Ibaką, który całą serię gra sztos, wygraliby bez dogrywek. W G7 pewnie się to nie zmieni, bo już by się zmieniło jakby miało, dlatego jak przerżną to przez głupotę Rozdziawionej Gęby
Po tej wypowiedzi zaczynam podejrzewać, że to prawdziwy JR Smith jest tu zalogowany.
Ibaka podkręcił w poprzednim meczu kostkę i nie było do końca wiadomo czy w ogóle zagra. A i tak zagrał dzisiaj 21 minut.
Ja bym się tak tego trenera nie czepiał. Podobno mówią, że jest całkiem niezły.
A niektórzy nawet piszą, że właściwie w dużej mierze dzięki niemu ten mecz wygrali :)
no i wyglądał dobrze w tych minutach, Ibaka rozwiązałby ich problemy w ataku, bo mogliby grać z nimi picki a nie te żałosne postupy Siakama (Raptors przez ostatnie 4minuty Q4 nie zdobyli punktu) oraz w obronie, gdzie Raptors chyba z 5 razy oberwali alley-oopem do Theisa (z Ibaką na Theisie by to nie przeszło). Nie mówię, że Ibaka miał zagrać 40 minut, ale Rozdziawiona Gęba mogła go wpuścić w crunchtime Q4 kiedy trwonili przewagę i umierali w ataku
W 4Q DEN-LAC został odgwizdany faul przy podaniu Murraya do Jokicia (udanym, Jokić miał posiadanie). Poszedł challenge od Riversa, okazało się, że faulu nie było. Ale zamiast wycofać faul i wrócić piłkę dla DEN z boku…
Zarządzono jump-ball ze środka :O WTF WTF WTF
Oczywiście piłkę wywalczyli LAC, szybkie podanie do PG13, który trafia swoją pierwszą trójkę w meczu (wcześniej strasznie ceglił + miał problemy z faulami). Denver całą sytuacją poddenerwowane, strata, atak LAC i PG trafia drugą trójeczkę w rytmie. Nosz kurwa. W kilkanaście sekund z posiadania robiło się -6pkt, mecz odjechał.
Moi sąsiedzi nie są zadowoleni.
Mam nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie Raptors w GAME7, bo niesmaczne są takie rozstrzygnięcia. Ciężko harujesz cały sezon, by później gwizdki i nieczyste zagrania trenera drużyny przeciwnej pokrzyżowały ci wcześniejszy awans do kolejnej rundy. Ale czego się spodziewać po drużynie, w której za lidera uchodzi Kyle Lowry? Na pewno nie finezji i świadectwa na boisku.
Dlatego barzdo mi się podobała odpowiedź Browna zamiast płakać na sędziów, inteligentnie zjechał Nurse’a.
Toronto Raptors pierwsza i jedyna drużyna, której gwizdki w spornych sytuacjach pomagały i do tego jeszcze z dirty coachem, który w ramach dirty plays myli zawodnika drużyny przeciwnej w podstępny sposób, ubierając szaro-czarny strój, tak zlewający się z kolorem zielonym…
Skoro aż musi wejść na boisko, żeby “być w grze”, to rozwiązaniem mogą być mocniejsze okulary albo lekcje emisji głosu :)
Czy możemy już oficjalnie przenieść zaszczytny tytuł “Pampersiaków” do Milwaukee?
Marcus „znów leżę na parkiecie” Smart.
Ambitny zawodnik i walczak ale czesto irytuje styl w jakim to robi. W koncu dostanie za to jakaś karę finansową bo połowa z tych wywrotek to zwykle floopy.
jak chcesz pooglądać kogoś kto pada na parkiet przy każdym kontakcie, to raczej bym patrzył na Lowry’ego.
Smart to doskonały obrońca ale flooper. To jest wpisane w jego naturę.
Zresztą tak samo jest z CP3.
Oglądając mecze Bos-Tor widzę ze Pan koszykarz Kyle Lowry jak już pada na parkiet to dlatego, że wbija się jak rozpędzona kulka między zielonych rosłych obrońców.
Z kolei Marcus najczęściej robi to przy wznowieniach gry, zbiórkach po osobistych czy jakiś innych dziwnych sytuacjach. Jest dym na parkiecie to w ciemno można zakładać z Bostonu kto jest w to zamieszany.
I to jest w sumie wesołe jak on bardzo chce nawet coś z 0,5 sekundy posiadania przeciwnika wycisnąć.
oj klociłbym sie o ten faul na Kembie ! ale czy to ma jakieś znaczenie ? jedyna odpowiedź na to wszystko to GAME 7. nie ciśnijcie SMARTA ! jest świrem był dziś wszędzie ! świetny gracz.