Wake-Up: Milwaukee w desperacji, Lakers igrali i wygrali z Rockets

18
fot. NBA League Pass

LeBron James i Giannis Antetokounmpo tym razem wygrali swoje mecze, choć ten drugi grał zaledwie przez 11 minut. James był za to w niedzielę w playoff-mode, a Anthony Davis najlepszym graczem na parkiecie w wygranej z Houston Rockets.

Jest remis 1-1 w serii Rockets – Lakers, Milwaukee gra o życie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDaryl Morey: “Mamy nadzieję zatrzymać D’Antoniego”
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (901): Man of the peoples

18 KOMENTARZE

  1. Nawet 21, a nie 18 punktów straty odrobili Rockets. Ale pomijając 3Q to był dobry mecz Lakers. Jak Lebron i AD będą tak grali to nie widzę nikogo kto pokona ich w 4 z 7 meczów.

    P.S. Ani słowa o wielkim Rajonie Rondo, który był +28? :)

    0
    • Ja widzę, że ci Lakers mogą każdego pokonać i z każdym przegrać, no może oprócz Denver.

      Shaky as fuck.

      Lebron w tej serii musi wjeżdżać pod kosz, trójka jak zwykle come and go.

      Antony Davis -6. Rondo chciano wieszać po G1, Caruso nie może trafić 3, tam ewidentnie brakuje kogoś kto potrafi zagrać 3 dobre mecze z rzędu. Może trzeba dać szansę Waitersowi?

      Typowałem Lakers w 7, ale ciężko widzę starcie z Clippers. Raczej będzie w papę.

      0
    • Dobrze piszesz że na chwilę.Seria i tak już jest zamieciona(wiem,nie dosłownie) i przyszłość Bucks zaczyna wyglądać coraz bardziej chujowo.Mam oczywiście na myśli przyszłość Bucks powiązana z przyszłością Greka.
      Ciekawe czy ten pokaże jaja(nie w tej serii,na to już za pozno) i zostanie aby zdobyć tu coś więcej. Czy też zrobi cipaakcję w stylu Kevinka.

      0
      • Nie wiem czy to jest kwestia jaj czy zdrowego rozsądku. Jak ten coach Bud czasem nie ogarnia to aż oczy bolą. IV kwarta a Milwauke gra przez Bledsoe, który odpala 3 z kozła przez rece. Ciężko się na to patrzy. Od razu zastanawiam się co zrobiłby z tym wszystkim coach Spo, który wyciska Miami jak cytrynę. Przecież na poziomie talentu ten zespół jest najsłabszy z całej czwórki na wschodzie a póki co wyglada najlepiej.

        0