Wake-Up: RIP Cliffford Robinson, farfocel Oklahomy w meczu nr 5

19
fot. Internet

Koszykarze NBA wrócili do gry. Po najbardziej jednostronnej pierwszej rundzie playoffów Konferencji Wschodniej od 2003 roku czas na ekscytujące, jak przed rokiem, półfinały. Milwaukee Bucks planowo pokonali Orlando Magic i zmierzą się w poniedziałek w meczu nr 1 z Miami Heat, a już dziś o godz. 19 pierwszy mecz Boston Celtics z Toronto Raptors (nasza zapowiedź ok. 9-10).

W Konferencji Zachodniej także bez niespodzianek, bo LeBron James i Anthony Davis sprzątnęli to co zostało z Portland Trail Blazers, a Oklahoma City Thunder nie przyszli do gry w sobotę i dostali dzwona od Rockets.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

19 KOMENTARZE

    • Ma do końca sezonu chodzić z nosem na kwintę? Kiedy trzeba jest poważny, ale skoro już gra i robi to co kocha i miał świetny mecz to chyba może mieć lepszy humor. W końcu I dla zwykłych ludzi i dla niego i dla wielu koszykarzy sport był (i może nadal jest) sposobem na odreagowanie.

      0
  1. Dobrze, że wrócili do gry.
    O braku tolerancji w Polsce
    (jako niepełnosprawny ) wiem dużo .
    Ameryka ma problem od wielu stuleci z tym co się teraz dzieje przyczyn jest bardzo wiele .
    Rozwiążą to są stosunkowo młodą państwowością .
    Obie strony tego konfliktu obserwuję i obie mnie denerwują w kilku kwestiach.
    Narazie żadna że stron tego sporu nie chce się porozumieć A co niektórzy polscy dziennikarze wyciąją dziwne
    (wręcz z kosmosu) genezy tego co się teraz tam dzieje w USA.
    Pozdrawiam Serdecznie i dobrej niedzieli życzę.
    P.S.
    Liczę , że Boston da radę ale gdyby Toronto obroniło mistrzowskie pierścienie to też była by piękna historia.

    0
  2. IMO to Billy Donovan przegrywa tą serię dla Oklahomy. Najpierw “oddał” dwa pierwsze mecze nie robiąc żadnych usprawnień, w G4 “potknął” się o zwycięstwo kontuzją Stevena Adamsa i plusowym niskim line-upem Paul-Schroder-SGA-Dort-Gallo, a teraz znowu położył G5. Już po pierwszej kwarcie prosiło się, żeby zejść do niskiego grania i Dorta trzymać na “centrze”‘/w dunkin’ spot, a nie za linią 3PT… Steven Adams jest z meczu na mecz co raz gorszy (kontuzja; brak skoczności, żeby wygrywać z Tuckerem i Covingtonem) i jest mało przydatny. W G6 musi być więcej minut line-upu Paul-Schroder-SGA-Dort-Gallo, ale to i tak wygląda, że HOU jest lepsze.

    Czeka nas starcie światów tallball Lakers i smallball Rockets – to będzie ciekawa seria!

    0