Paul George w ostatniej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że czteromiesięczna przerwa spowodowana pandemią pozwoliła mu w pełni wrócić do zdrowia. Zawodnik Los Angeles Clippers na przestrzeni całego sezonu narzekał na bóle barkowe, które dokuczały mu od momentu operacji, której poddał się blisko rok temu:
W trakcie sezonu często zdarzało mi się zachowywać ostrożnie na parkiecie, bo tak naprawdę nigdy nie byłem w 100% zdrowy. Czasami było to widać mniej, czasami więcej, ale nie ukrywam, że bardzo mi to przeszkadzało. Pokładałem jednak wielką wiarę w klubowych lekarzach, stosowałem się do zaleceń i teraz nareszcie mogę przyznać, że jestem absolutnie wyleczony, głodny gry, a co najważniejsze – czuję się pewny swojego ciała.
Z powodu rehabilitacji po wspomnianej wcześniej kontuzji oraz przez problemy z urazem ścięgna udowego, PG rozegrał dla Clippers 42 spotkania. Notował w nich średnie na poziomie 21 punktów, 5,7 zbiórki i 3,9 asysty w niecale 30 minut gry.
Kiedyś mój kolega poszedł do ortopedy i mówi – boli mnie kolano, kiedy biegam. Na co ortopeda odparł – to niech pan nie biega.
Paul George to ten sam przypadek. Jest w pełni sobą, kiedy nie gra.