Los Angeles Lakers do momentu przerwania sezonu zaliczali bardzo dobre rozgrywki i wydawali się być jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa. Nie oznaczało to jednak wcale, że Jeziorowcy nie myśleli o wzmocnieniach – jeszcze przed i już w trakcie sezonu. Jeśli wierzyć słowom Shamsa Charanii z The Athletic – ich wzrok wielokrotnie kierował się ku osobie Bradleya Beala z Washington Wizards:
The Lakers have shown interest in Bradley Beal "at different points" 👀@ShamsCharania
Episode: https://t.co/sE0LyWrdTO pic.twitter.com/V4iBikjMkf
— Complex Sports (@ComplexSports) June 9, 2020
Charania zaznaczył, że w lidze nie ma zespołu, który nie spróbowałby przejąć gwiazdy Wizards, gdyby nadarzyła się ku temu okazja, ale tylko Lakers aż kilkukrotnie wyrażali poważne zainteresowanie guardem:
W ostatnim roku na pewno Pelicans byli drużyną, która próbowała sprowadzić Bradleya Beala do siebie. Wszystkie drużyny, które chcą wygrywać, pragnęły mieć go u siebie – Lakers nawet kilka razy myśleli o nim jako o swojej trzeciej gwieździe.
Wielu komentatorów jest zdania, że Beal mógłby okazać się idealnym uzupełnieniem LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa. Gwiazdor Wizards w październiku ubiegłego roku podpisał z organizacją dwuletnie przedłużenie kontraktu, które wiąże go z nimi minimum do końca sezonu 21/22 – kolejny sezon to już opcja gracza. Beal wielokrotnie przekonywał, że wiąże swoją przyszłość z Waszyngtonem na długie lata, ale im bliżej będziemy końca umowy 26-latka, tym częściej Wizards będą musieli zastanawiać się nad tym, czy mogą stracić go w 2022 roku.
Ale, ze za co? Rondo + Dwight? Czy picki w 2078, 2080 i 2082?