Rok temu o tej porze szykowaliśmy się do trzeciego meczu finałów, zastanawiając się kiedy Kevin Durant wróci do gry. Teraz zamiast ekscytować się playoffami, od miesięcy zastanawialiśmy się czy NBA w tym sezonie w ogóle wróci, a potem dyskutowaliśmy w jakiej formie rozgrywki powinny zostać dokończone. Teraz wszystko jest już wreszcie oficjalnie potwierdzone. Władze NBA przyjęły plan powrotu i mamy już na horyzoncie koniec koronalokautu. Jeśli pandemia nagle nie wywróci wszystkiego od góry nogami, za miesiąc drużyny zaczną się zjeżdżać do Orlando, a w ostatni dzień lipca obejrzymy pierwsze mecze wznowionego sezonu.
Ostatecznie NBA zdecydowała się na scenariusz, który chyba okazał się najbardziej kompromisowym rozwiązaniem. Chcieli zabrać jak najwięcej drużyn, ale 30 to było za dużo ze względów bezpieczeństwa i jakości meczów, dlatego stanęło na 22. Chcieli mecze sezonu zasadniczego, żeby uratować jak największą część zysków, ale równocześnie chcieli meczów o coś, więc każdy rozegra 8 walcząc o rozstawienie w playoffach albo możliwość awansu. Chcieli wykorzystać okazję, żeby spróbować czegoś nowego, ale obawiali się sprzeciwu przy zbyt odważnych eksperymentach, więc jest play-in, jednak tylko opcjonalnie. Chcieli zachować tradycyjną formułę playoffów, żeby wartość mistrzostwa 2020 nie była kwestionowana, dlatego pozostał podział na konferencje, a ewentualne play-in jest tylko o ostatnie miejsce.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
KIEDY BĘDZIE PALMA BRZMI MOJE PYTANIE?
#rondoPalmaMatters
Blazers wracają z Nurkiciem i Collinsem. Oczywiście sytuacja jest kompletnie nieprzewidywalna, ale jakby nie patrzeć to 40% ich starting lineup z początku sezonu i podstawa defensywy