Brooklyn Nets niespełna rok temu zadziwili NBA, kiedy udało im się pozyskać Kevina Duranta i Kyriego Irvinga. Ich pierwszy wspólny sezon nie przebiegł tak, jak wielu by tego oczekiwało, gdyż pierwszy z tych graczy pozostawał poza grą z powodu kontuzji, ale w gruncie rzeczy drużynie z Nowego Jorku trudno jest odmówić potencjału, który może ukazać się nam w najbliższych sezonach.
Nets nie zamierzają jednak osiadać na laurach i cały czas szykują się na pozyskanie trzeciej gwiazdy do gry u boku KD i Irvinga. Według Stefana Bondy’ego z The New York Daily News ich wzrok najczęściej kieruje się ku stolicy kraju – Bradley Beal to dla nich idealne dopełnienie składu:
The Brooklyn Nets have internally discussed ways to acquire Bradley Beal, per @SBondyNYDN
— NBA Central (@TheNBACentral) May 21, 2020
Bondy przekazał informaje, jakoby w obozie Nets przeprowadzone zostały rozmowy na temat pozyskania gwiazdora Wizards i generalnie nie ma w organizacji przeciwników tego pomysłu. Na razie nie ma informacji o tym, że ekipa Siatek zgłosiła się do Wizards w tej sprawie i też trudno przypuszczać, że sam Beal byłby skłonny naciskać na wymianę, kiedy w ostatnich miesiącach wielokrotnie przekonywał o swoim przywiązaniu do obecnej drużyny.
Beal podpisał z Wizards dwuletnie przedłużenie kontraktu w październiku ubiegłego roku – kontrakt obowiązuje go teraz do końca sezonu 22/23. Pod nieobecność Johna Walla został prawdziwym liderem Czarodziejów i do momentu ogłoszenia koronalokautu rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze. W 57 spotkaniach notował średnie na poziomie 30,5 punktu, 4,1 zbiórki i 6,1 asysty.
Szanuję Beala za jego przywiązanie do Wizards, ale mógłby już sobie odpuścić. Przechodząc do Nets to już byłby ogień, choć jakby był dostępny to pewnie pół ligi by się chciało na niego rzucić.