Chyba mało którego właściciela drużyny NBA kryzys związany z pandemią koronawirusa dotknął tak bardzo jak Tilmana Fertittę – jedynego właściciela Houston Rockets. Jego biznes oparty na kasynach, restauracjach, pralniach i szeroko rozumianej rozrywce ucierpiał nagle i dogłębnie. Nic więc dziwnego, że oda razu pojawiły się w związku z tym doniesienia, według których Fertitta mógłby zechcieć sprzedać Rockets, do których prawa nabył w 2017 roku. Sam zainteresowany w ostatniej wypowiedzi zaprzeczył jakoby w ogóle rozważał taką możliwość, dodając również, że nie widzi siebie sprzedającego nawet część udziałów – przynajmniej nie w tej chwili:
Rockets nigdy nie zostaną sprzedani, chyba że świat całkiem się skończy, a wtedy już nic i tak nie będzie miało znaczenia. Nie potrzebuję partnerów biznesowych, więc ich nie mam. Moja rodzina ma możliwość posiadania 100% udziałów i tak długo jak będzie to możliwe, nie będę tego zmieniał
Fertitta przyznał, że koronawirus to problem dla jego biznesów, ale zaznaczył, że Rockets nie musieli zwolnić żadnego z pracowników i nikt z zatrudnionych nie musiał pogodzić się z okrojoną pensją.
potwierdzam.
Zadzwonilem do niego , zaproponalem 100Dolarów – za godzine jestem z laweta Panie, wiecej nie dostaniesz, decyduj sie.
Nie sprzedał.
whot