Gdyby NBA funkcjonowała w normalnym trybie, to w tym momencie żylibyśmy playoffami, a niektóre drużyny przygotowywały by się do podejmowania przyszłościowych decyzji. Tacy chociażby Brooklyn Nets powoli mogliby zacząć przymierzać się do poszukiwań nowego trenera, tymczasem w tym momencie mamy w tej sprawie praktycznie zero doniesień.
Jedynymi informacjami płynącymi z obozu nowojorskiej drużyny są właściwie te, o których słyszeliśmy już kilka tygodni temu. Według Stefana Bondy’ego z New York Daily News, poważnie zainteresowany podjęciem pracy w Nets jest Tyronn Lue, który obecnie pełni funkcję asystenta w Los Angeles Clippers u boku Doca Riversa.
Kenny Atkinson stracił pracę w Nets kilka dni przed ogłoszeniem przerwy spowodowanej koronawirusem. Już tedy mówiło się o tym, że lider drużyny Siatek Kyrie Irving z chęcią widziałby Lue na ławce trenerskiej – obaj panowie znają się dobrze z czasów Cleveland Cavaliers. Innymi kandydatami według Bondy’ego wydają się być: Tom Thibodeau, Mark Jackson i Jason Kidd.
hehe Thibs, kupiłbym popcorn nawet, choć nie lubię.
btw ktoś zapomniał przekleić Jeffa Van Gundy’ego w liście potencjalnych trenerów
Ja też jestem zainteresowany pracą jako trener Nets.