Wake-Up: Chudy czwartek bez gwiazd, powroty faworytów

7
fot. AP Photo

Bez LeBrona Jamesa, Joela Embiida, Bena Simmonsa, Damiana Lillarda, De’Aarona Foxa i jeszcze bez Stephena Curry’ego rozegrano w czwartek tylko cztery mecze.

Cały dzień stał pod hasłem powrotów lepszych zespołów w trzeciej kwarcie od razu po wyjściu z szatni i mobilizacji typu ta Barcelony we wtorek w Neapolu w pierwszych minutach drugiej połowy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułJoel Embiid uniknął poważnej kontuzji, minimum tydzień przerwy
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (859): Ktoś zyskuje, ktoś traci

7 KOMENTARZE

    • Teraz tak patrząc na terminarz to w najgorszym wypadku będzie jakieś 50 zwycięstw, a w najlepszym (biorąc pod uwagę bilans od 1 stycznia), to nawet 54 wygrane. To by mogło dać nawet 3 miejsce. No ale marzenia marzeniami, Thunder na razie biją szczególnie teamy poniżej 0.500, z teamami lepszymi przegrywają najczęściej minimalnie, ale jednak.

      0