“Chemistry issues” w szatni Los Angeles Clippers

4

Los Angeles Clippers wygrali siedem z ostatnich dziesięciu spotkań, ale bardzo powoli odnajdują swój rytm musząc w ostatnich meczach radzić sobie bez kontuzjowanego Paula George’a. Do swojej najlepszej formy wraca za to Kawhi Leonard, który otrzymał niedawno wyróżnienie dla Zawodnika Tygodnia, a wczoraj zaliczył pierwsze w karierze triple double. Ekipa z Los Angeles jest w tym momencie na trzecim miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, depcząc po piętach Utah Jazz i teoretycznie można liczyć na to, że w drużynie prowadzonej przez Doca Riversa wszystko jest w jak najlepszym porządku. Teoretycznie.

Nieco bez echa przeszły wypowiedzi rezerwowego Clippers Motrezla Harrella z początku stycznia po porażce z Memphis Grizzlies. Były zawodnik Houston Rockets podzielił się wtedy z dziennikarzami swoimi przemyśleniami na temat sytuacji w drużynie i można powiedzieć, że nie owijał w bawełnę:

Nie jesteśmy świetnym zespołem. Musimy dopiero nauczyć się, jak możemy takim zostać.

Zapytany dodatkowo o nastroje w szatni drużyny odpowiedział wymijająco. Trzeba jednak na tą wypowiedź zwrócić uwagę, bo był to pierwszy sygnał odnośnie tego, że w szatni Clippers nie jest tak kolorowo, jak mogłoby wyglądać to z zewnątrz :

Nie wiem, naprawdę sam do końca nie wiem. Być może tutaj leży kolejny problem.

Przed wczorajszym meczem przeciwko Miami Heat, w którym Kawhi Leonard po raz siódmy z rzedu zanotował minimum 30 punktów na koncie, z kolejnymi doniesieniami pojawili się Jovan Buha i Sam Amick z The Athletic. Obaj panowie posiłkując się swoimi ponoć bardzo bogatymi źródłami w Los Angeles, poinformowali o tym, że powoli w szatni Clippers tworzą się dwa obozy – Paula George’a i Kawhia Leonarda oraz pozostałych zawodników. Kością niezgody według dziennikarzy mają być specjalne warunki na jakich traktowani są liderzy drużyny – zwłaszcza load i injury management Kawhia.

Oczywiste jest to, że najlepsi zawodnicy zawsze będą traktowani przez organizację lepiej i nikt tego nie neguje, ale wygląda na to, że nie zawsze będzie przebiegało to tak, jak chcieliby tego trener i management. W szatni nie wszystko może być tak kolorowe jak wygląda z zewnątrz – jeszcze raz można przypomnieć tutaj wcześniejszą wypowiedź Harrella.

Żeby nie odjeżdżać za daleko, wystarczy spojrzeć na sąsiadów z Miasta Aniołów prowadzonych przez LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa. Tam nikt nie ma wątpliwości kto jest liderem i komu jako najlepszemu graczowi mogą należeć się specjalne względy. Buha i Amick donoszą, że coraz częściej podnoszą się głosy odnośnie tego, że w szatni Clippers nie ma takiego lidera jakim w Lakers jest LeBron. Bo podobno nie jest nim ani wyciszony i zamknięty we własnym świecie Kawhi, ani PG13, który liderem z prawdziwego zdarzenia nigdy nie był:

Wszystko sprowadza się do tego, że Kawhi praktycznie się nie odzywa, kogo można więc nazwać prawdziwym liderem Clippers? Jak można sobie z tym poradzić?

Brak zdecydowanego głosu w szatni to jedno, ale co zrobić, jeżeli część zawodników uważa, że treningi nie są tak poważne jak powinny być – to już następne głosy z otoczenia Clippers. Ostatnimi czasy Kawhi próbuje podobno wziąć sprawy w swoje ręce i jak na swoje warunki robi dużo, aby zaktywizować swoich kolegów z drużyny. Od kilkunastu dni przeprowadza zebrania tylko dla zawodników, na których omawiane są oglądane mecze, jednak dziennikarze zauważają, że najbardziej komfortowo Leonard czuje się u boku George’a, Patricka Beverleya i Lou Williamsa. Pozostali są odstawieni na boczny tor.

Zarówno Buha jak i Amick są traktowani jako dziennikarze z dobrym zapleczem, dlatego raczej można odsunąć na bok argumenty, że ich doniesienia są wyssane z palca. W szatni Clippers nie jest idealnie i było to widać już wcześniej, ale teraz wygląda na to, że nie jest tam również dobrze – jest średnio. Najbliższe spotkania ekipy z Miasta Aniołów zdeterminują ich ruchy przed trade deadline, a takowe mogą się pojawić, jeżeli w kolejnych dwóch tygodniach nie uda się pozbyć z szatni złej atmosfery. Clippers nie mogą pozwolić sobie na problemy z chemią pomiędzy zawodnikami, Kawhi i George nie są im dani na zawsze – obaj skrzydłowi mają w swoich kontraktach opcję na sezon 21/22 i już w lipcu 2021 roku mogą zostać wolnymi agentami.

4 KOMENTARZE

  1. Click bait – niestety…
    Równo to nigdy nie było i nie będzie, nawet mówiąc dzisiejszą nowo mową. Jest grupa trzymająca władzę; i albo się spodobasz albo wypad w trade deadline. Nikt nie będzie Cię głaskał po główce i klepał po pupie za samo to “że jesteś” (tym bardziej w BIZNESIE za grube miliony baksów). Dobranoc.

    0