Pod nieobecność Kevina Duranta w tym sezonie Kyrie Irving miał być pełnoprawnym liderem Brooklyn Nets. Rozgrywający niestety również zmaga się z problemami zdrowotnymi i od 14 listopada pozostaje poza grą z powodu kontuzji barku. Na początku grudnia dowiedzieliśmy się, że Kyrie nie ma przewidzianej oficjalnej daty powrotu, a dzisiaj wiemy, że na pewno nie zobaczymy go na parkiecie przez minimum dwa-trzy najbliższe tygodnie:
Brooklyn Nets PG Kyrie Irving (shoulder) could be out 2-3 weeks I’m told: https://t.co/b0dQlfOiE7
My latest via @HeavySan. pic.twitter.com/zs5WhhymEs
— 👑📍Brandon ‘Scoop B’ Robinson (@ScoopB) December 24, 2019
Informacje dotyczące stanu zdrowia Irvinga pochodzą z najbliższego otoczenia Nets, a kontuzja jest określana jako zapalenie kaletki podbarkowej. Schorzenie to jest początkowym stadium zespołu ciasnoty podbarkowej i nieleczone może prowadzić do poważnych problemów z aktywnością koszykarską.
Irving jak na razie zdążył rozegrać w barwach Nets jedynie 11 meczów. Pomimo tego ekipa Siatek pozostaje powyżej 50% poziomu zwycięstw i z bilansem 16-13 znajduje się na siódmym miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej.
Brawo Sean Marks, za dwa kalectwa Brooklyn będzie płacił ponad 296mln baksów do końca sezonu 2022/23. Executive of the year!
Czyli jednak Nets chcą powalczyć o play-offy (trzymając z dała od parkietu KI).