Weteran ligowych parkietów Nick Young w trakcie wakacji trenował wspólnie z zawodnikami New York Knicks i Houston Rockets, jednak do tej pory cały czas nie udało mu się znaleźć dla siebie drużyny, która chciałaby zatrudnić go choćby na minimalnym, niegwarantowanym kontrakcie.
Swaggy P w ostatniej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że w wieku 34 lat jego emerytura jest możliwa bardziej niż kiedykolwiek. Zawodnik daje sobie jeszcze trochę czasu, ale jeżeli nie uda mu się znaleźć angażu w najlepszej koszykarskiej lidze świata, to jego decyzją będzie definitywne zakończenie przygody z pomarańczową piłką:
Jeśli nic się już nie wydarzy w mojej sprawię, to znaczy że to już koniec. Nie będzie już Swaggy’ego P.
Jestem teraz mistrzem NBA. Mam nadzieję na to, że będę zapamiętany jako ten gość, który zmienił sposób patrzenia na ubiór zawodników ligi. Widzę teraz tych wszystkich młodych graczy przykładających wagę do superstylu i myślę sobie: “Cholera, to po części moja zasługa”.
Nie.