Sitarz: NBA v. Świat

9
fot. twitter.com

Trwa pokaz siły przewrażliwionego mocarza, który pogrywa z organizacją sportową, ale też z amerykańskimi korporacjami, a najgroźniejszą odpowiedzią Amerykanów, z kolei mocarza, któremu nie w smak są w zasadzie wszystkie wydarzenia na arenie polityczno-społecznej od 2016 roku, jest list grupy Kongresmenów i Senatorów, w którym wzywają do m.in. zawieszenia wszelkich aktywności w Chinach. Od tygodnia ciągnie się sprawa, która połączyła Teda Cruza i Alexandrie Ocasio-Cortez, wskrzesiła hejterów LeBrona Jamesa, dodała odwagi kryptokapitalistom, która sprowokowała ruch w internecie ku wywołaniu rewolucji, mimo iż Wall Street, agencje militarne i korporacje prowadzą miliardowe biznesy z Republiką obok maszynerii prania mózgów, tortur, gwałtów i sterylizacji w obozach koncentracyjnych. Trwa happening, w którym nie udało się póki co ustalić kto tak naprawdę jest hipokrytą i czy tzw. platforma NBA powinna zostać raz na zawsze zatopiona. Trwa też dramat obywateli Hongkongu, Ujgurów, muzułmanów, po drodze wplątali się w to wszystko Turcy mordując Kurdów. Parafrazując: świat nie po raz pierwszy stanął na chuju.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. Super artykuł, jestem niemal pewny że mamy inne poglądy polityczne Piotrze, ale ciężko nie docenić włożonej pracy i dobrego obiektywnego posumowania sytuacji, gratulacje.
    Tak tylko od siebie dodam, nie oczekuje od sportowców, muzyków, filmowców zabierania głosu w sprawach np politycznych, jednak mocno rozczarował mnie Kerr w całej historii. Zwykle nie miał problemów w ostrym komentowaniu rzeczywistości, sprawy wydawały się może nie czarno-białe, ale prostsze w jego komentarzach, i gdy przychodzi zabrać głos w sytuacji wydawałoby się całkiem oczywistej, musi zgłębić fakty. Osoba, która do tej pory wydawała się trzymać rękę na pulsie wydarzeń na świecie, nie ma pojęcia co się dzieje w Chinach, gdy jego szwagier jest profesorem chińskiej historii (sic!). Po czym po 3 dniach drążenia faktów, jedyne co potrafi z siebie wypluć to… porównanie Chin z USA? A u nas to obywatele latają z karabinami po sklepach, więc co ja mam tu powiedzieć że obozy koncentracyjne są fe? Przykre, że ludzie którzy mają miliony na koncie, mając wizje jeszcze większego majątku potrafią jedynie nabrać wody w usta.

    0