Nazwisko Kevina Love’a na przestrzeni ostatniego roku bardzo często pojawiało się w plotkach transferowych. Wiele osób sądziło, że jeden z kontenderów skusi się sięgnąć po weterana z Cavaliers już w trakcie trwania ubiegłego sezonu, ale ostatecznie kontuzja stopy skrzydłowego skutecznie odstraszyła potencjalnych chętnych. Teraz Love wkracza w pierwszy rok przedłużenia, które podpisał z Kawalerzystami w ubiegłe wakacje i liczy na to, że uda mu się zaliczyć dobry sezon po długiej przerwie – w poprzednim sezonie zagrał tylko w 22 spotkaniach.
Tym razem sam zawodnik przekonuje jednak, że nie ma zamiaru wyprowadzać się z Cleveland i choć wiadomo, że liga to biznes i Love może nie mieć dużo do powiedzenia przy ewentualnej wymianie, to mimo wszystko nieco dziwi fakt, że w wieku 31 lat były klubowy kolega LeBrona Jamesa nie chciałby spróbować sił w drużynie, która ma realne szanse na tytuł:
Chcę być tu gdzie jestem i zawsze chciałem. Wiem jak działa NBA i nie trzeba mi tego tłumaczyć. Biznes jest biznesem, a za wszystkim co się dzieje czasami ciężko nadążyć. Ja nie mam jednak planów na opuszczenie Cleveland.
po prostu Pan Milosc nie obniza swojej wartosci transferowej. Zagra 4-5 tygodni na efektywne 22/12 37% 3pts i zaraz pojawia sie rumorsy, gdzie moze trafic